MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kredyt jak gwóźdź do trumny. Uważaj, co podpisujesz!

Małgorzata Moczulska
Nie bierzcie tam kredytów, a tym bardziej nie wciągajcie w te zobowiązania rodziny lub znajomych, bo nie dość, że będziecie spłacać to zadłużenie latami to jeszcze wpędzicie bliskich w wielkie, finansowe kłopoty. Nie podpisujecie też żadnych weksli za tzw. opiekę! – ostrzega Danuta Mazur, Powiatowy Rzecznik Konsumenta w Świdnicy.

Mówi o firmie pośrednictwa finansowego, która ma swoją siedzibę w centrum Świdnicy. - Oni żerują na zdesperowanych ludziach, którzy są w trudnej sytuacji finansowej i wpędzają ich w jeszcze większe problemy – mówi Danuta Mazur i dodaje, że pomaga już dziesiątkom osób, które czują się przez pracowników pośrednictwa oszukane.
Jak firma działa?**
Przede wszystkich reklamuje się jako ta, która pomaga wziąć pożyczkę ludziom bez bankowej zdolności kredytowej. Wszystko ma być: łatwo, szybko, tanio i... skutecznie, bo w świdnickiej siedzibie zawsze można spotkać jakiegoś klienta.
Jednym z nich była pani Anna. Opowiada, że reklamową ulotek firmy znalazła na klatce schodowej.
- Jestem w trudnej sytuacji, na głowie mam komornika, bo kiedyś prowadziłam firmę, która musiałam zamknąć. Utrzymuje się z renty. Próbowałam wziąć kredyt w banku, ale niektóre nie chciał ze mną rozmawiać. Postanowiłam, że wezmę 30 tysięcy kredyty, spłacę wszystkie zobowiązania i w końcu będę mogła spać spokojnie. Poszłam do biura firmy. Konsultantka zapewniła mnie, że bez problemu otrzymam pożyczkę, mimo zadłużenia komorniczego. Muszę tylko przyprowadzić ze sobą "osobę wspierającą", która przez pierwsze trzy miesiące głównym kredytobiorcą. W tym czasie biuro miało wyczyść moją złą historię kredytową i pożyczka miała przejść na mnie. Poprosiłam o pomoc syna. Ten był sceptyczny,a le i jego ta pani zapewniała, że kredyt zostanie przepisany. Zgodził się. Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. Podpisaliśmy jakieś tony papierów. I kredyt dostałam, tyle że z 30 tysięcy, które pożyczyłam dostałam 16 tysięcy bo reszta poszła na prowizje dla biura i dziwne ubezpieczenia. Co gorsze okazało się, że kredyt nadal jest na syna i jak powiedział mi prawnik to się nie zmieni. Syn jest załamany. Chciał samochód kupować, a ma już kredyt. Nie wybaczę sobie
Danuta Mazur takich historii wysłuchała wiele.
- Po pierwsze kredyt nie mrówka nie przechodzi z osoby na osobę. Oszustwem nazwałabym też fakt, że połowa pożyczanej kwoty jest klientowi zabierana na prowizje, ubezpieczenia, czy opłatę za doradztwo, bo nikt jasno i zrozumiale nie informuje, że tak będzie i ludzie dowiaduje się o tym, kiedy otrzymują przelew na konto – tłumaczy Danuta Mazur.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zakaz handlu w niedzielę. Klienci będą zdezorientowani?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto