Świdniczanka skoczyła do fosy. Trwają poszukiwania

- Sprawdziliśmy trzy odcinki fosy. Teraz poszukiwania kontynuuje policja, próbując ustalić miejsce pobytu kobiety - informuje Andrzej Góralski z wojewódzkiej straży pożarnej.
O wypadku poinformował policjantów mężczyzna, który wracał z poszukiwaną ze wspólnej zabawy we wrocławskim rynku. Na razie nie wyjaśniono przyczyn zdarzenia.
Mężczyzna zeznał, że nie był w stanie pomóc koleżance, więc wrócił do domu. Dopiero po godzinie postanowił zawiadomić policję. Był pijany - miał dwa promile w wydychanym powietrzu.

Świdniczanka wybrała się w sobotę z kolegą na imprezę do Wrocławia. Wyszli z niej oboje w nocy. Wiadomo że oboje pili alkohol. Dziewczyna w pewnym momencie miała stanąć przy fosie i skoczyć do wody. Tak zeznał będący z nią chłopak. - Rozmawialiśmy ze znajomymi 27 latki i jej rodzina. To inteligentna i lubiana osoba. Wszyscy podkreślali też, że bardzo rzadko piła alkohol – mówi Krzysztof Topolski z Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.
Nieoficjalnie wiemy, że funkcjonariusze sprawdzili telefon i komputer dziewczyny. Komórka jest wyłączona od momentu wypadku, a w komputerze nie znaleziono żadnych śladów które miały wskazywać, że planowała jakaś ucieczkę, albo wyjazd.
W to ze dziewczyna żyje wciąż wierzą jej rodzice. Wskazali kilka miejsc gdzie mogła pojechać. Policja wszystkie sprawdza.