Kosiorowski ze strefą walczy od dawna. Zawiadamiał już w tej sprawie prokuraturę i ministerstwa.
- Zgodnie z wytycznymi ministerialnymi prawidłowo oznakowana strefa płatnego parkowania posiada znaki pionowe i poziome. Muszą być więc i linie wyznaczające stanowiska postojowe, a w Świdnicy ich nie ma więc nie możemy mówić o strefie płatnego parkowania, a co za tym idzie, opłaty nie powinny być naliczane. Miasto jednak nic sobie z tego nie robi - mówi świdniczanin.
Pan Henryk zapewnia, że jeśli strażnicy włożą mu za wycieraczkę mandat, poczeka na wszczęcie postępowania egzekucyjnego. - Wtedy będę mógł iść z urzędnikami do sądu. I jestem pewny ze wygram – mówi.
Miasto jest ma już opracowany projekt nowej organizacji ruchu na 33 ulicach, które strefa płatnego parkowania obejmuje. Linie zamierza namalować w przyszłym roku. Tym samym częściowo przyznaje się do tego, że oznakowanie nie jest wystarczające. Opłat jednak nie przestało pobierać, bo jak tłumaczy rzecznik magistratu robi to na podstawie wciąż obowiązującej uchwały Rady Miasta Świdnicy.
Więcej o sprawie w środę w Panoramie Świdnickiej
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?