- Bioelektrownia Świdnica jest unikatowa i wskazuje kierunek rozwoju nie tylko dla przemysłu energetycznego i ciepłowniczego, ale także dla polskiego rolnictwa – mówi Marek Baryłko, Prezes firmy Bio-Wat Sp.z o.o, do której należy bioelektrownia. – Pomysł zrodził się z potrzeby. Jestem właścicielem kilkusethektarowego gospodarstwa i zdarzało się, że z powodu złych warunków atmosferycznych traciłem wartościowe plony. Dzięki bioelektrowni taka sytuacja już się nie powtórzy, bo w takim przypadku plony zostaną wykorzystane w procesie produkcji energii elektrycznej. Stale będą także przetwarzane organiczne uprawy – wszystko to, co jest zielone.
Bioelektrownia składa się z trzech bardzo szczelnych zbiorników, w których poprzez fermentację beztlenową kiszonki z kukurydzy i innych zielonych roślin, takich trawa czy liście buraków cukrowych, w nowoczesnej instalacji wytworzony gaz zostanie zamieniony w energię elektryczną i ciepło. Rocznie produkcja prądu sięgnie 9 tysięcy megawat, powstanie także drugie tyle ciepła.
Bioelektrownia została wybudowana przez specjalizującą się w tego typu inwestycjach firmę Eneco. Kosztowała 15 milionów złotych, z czego połowa to dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej w ramach programu restrukturyzacji polskiego przemysłu cukrowniczego, który prowadzi Agencja Rynku Rolnego.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?