Rynek w Świdnicy umiera - list czytelnika

Władze miasta zamiast faktycznie drastycznie obniżyć stawki za wynajem sklepów, które po kilku miesiącach "padają", chwalą się, że mają najwięcej ogródków piwnych w centrum miasta. Właśnie tam przesiaduje przeważnie "kwiat" naszego miasta. Który z turystów będzie siedział ok. północy w tzw. letnim ogródku. Jest to tylko skupisko awanturujących się młodych ludzi, których rozpiera energia po wypiciu kilkunastu piw. Uważam, że po 22.00 za uciszanie swoich klientów, powinni być odpowiedzialni właściciele ogródków lub ich pracownicy.
My nie możemy spać, a pan Skórski się cieszy. Zapraszam go, aby naocznie stwierdził, ilu turystów baluje po 22-ej. Pan Pałac, zamiast wziąć się za kontrole podwórek, które są po zarządem Miejskiego Zarządu Nieruchomości, bo tam uciekają kierowcy, aby nie płacić za parking (wielokrotnie pisałem skargi i uwagi, ale zostałem zbyty, że wszystko jest ok.), chce, aby w soboty parking w Rynku był dla wszystkich. Proszę sprawdzić, jak wygląda miasto po każdej, pierwszej niedzieli miesiąca, gdy odbywa się Jarmark Staroci. Wokół teatru prawie wszystkie płyty chodnikowe są popękane, ulica w Rynku jest wybita, że po deszczach zbiera się woda. gdzie jest ochrona środowiska?. Faktycznie zagospodarowują place np. przy Franciszkańskiej, a na remont kamienicy przy ul. Rynek 7?. Miasto chciało dać aż 5 tys. złotych. kamienica straszy odpadniętym tynkiem, do wysokości pierwszego piętra, po nieudolnym remoncie, który był odbierany przez ówczesne Nieruchomości
Świdnickie i konserwatora zabytków. Na koniec pytanie: Po co nam w Świdnicy Centrum Przesiadkowe za 25 mln złotych, gdy przez miasto przejeżdża 5-6 pociągów i to chyba przez całą dobę. Jest przecież tyle ważniejszych spraw.
Z poważaniem
Jerzy Sadanowicz