Jak informuje Robert Topolski ze świdnickiej policji, 39-latek wyruszył 30 kwietnia ok. godz. 10 na spływ kajakowy rzeką Bystrzycą na wysokości podświdnickiej oczyszczalni ścieków. Miał dotrzeć nad zalew w Mietkowie, skąd odebrać go miała jego partnerka. To nie była pierwsza jego taka eskapada. Niestety, 39-latek nie pojawił się o umówionej godzinie.
Sprawa zaginięcia kajakarza została zgłoszona rankiem 2 maja, lecz pierwsze działania były wykonywane już dzień wcześniej. We wtorkowe popołudnie na wysokości Siedlimowic znaleziony został kajak. - W środku nie było żadnych rzeczy - mówi Robert Topolski. Poszukiwania mężczyzny utrudniały silny nurt rzeki oraz brzegi pełne krzaków i drzew.
- Kontynuujemy akcję poszukiwawczą, pomagają nam dwa zastępy Ochotniczych Straży Pożarnych - informował dziś rano Robert Topolski. Wczoraj dowódca akcji zwrócił się do komisariatu policji w Kątach Wrocławskich o poszerzenie terenu poszukiwań aż do Zalewu Mietkowskiego.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?