MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nietrzeźwi przestępcy

Elżbieta Trenkler
Fot. Gazeta Wrocławska
Fot. Gazeta Wrocławska
(WROCŁAW) Zdejmowanie odcisków linii papilarnych, zdjęcie z numerem, pewny wyrok skazujący i dane w Krajowym Rejestrze Karnym. Kierujący, który zostaje złapany na jeździe po wypiciu alkoholu i ma we krwi powyżej 0,5 ...

(WROCŁAW) Zdejmowanie odcisków linii papilarnych, zdjęcie z numerem, pewny wyrok skazujący i dane w Krajowym Rejestrze Karnym. Kierujący, który zostaje złapany na jeździe po wypiciu alkoholu i ma we krwi powyżej 0,5 promila, jest przestępcą. Za kilka dni minie rok od wprowadzenia zaostrzonych kar dla pijanych amatorów jazdy. Wizja kary więzienia przestraszyła ich, ale na krótko.

Surowsze kary za kierowanie w stanie nietrzeźwości, czyli powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi, obowiązują od połowy grudnia ub.r. Kodeks karny kwalifikuje taki czyn jako przestępstwo popełnione z winy umyślnej. W praktyce oznacza to, że każdy z oskarżonych wychodzi z sądu z wyrokiem skazującym.
- W pierwszym kwartale liczba ujawnionych kierujących pod wpływem alkoholu spadła na Dolnym Śląsku o jedną czwartą. Chodzi tu zarówno o kierujących po spożyciu alkoholu, co jest wykroczeniem, jak i nietrzeźwych kierujących, którzy mieli we krwi powyżej 0,5 promila alkoholu, czyli dopuścili się przestępstwa - mówi kom. Marzena Graczyk z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. - Rekordowy spadek, o 76 procent, odnotowaliśmy w styczniu we Wrocławiu. Niestety, wraz w upływem czasu jest coraz gorzej. Najwyraźniej kierujący liczą, że uda się im uniknąć kontroli.

Pijani kamikadze

Nie wiadomo, na co jednak liczył młody kierowca opla astry, który w maju został zatrzymany na ulicy Karkonoskiej. Policjanci z drogówki długo będą go pamiętać. Kiedy mężczyzna dmuchnął w alkomat, urządzenie pokazało 1,71 prom. alkoholu. Po kwadransie alkomat wskazywał już 3,20 prom.
- Chyba duszkiem wypił butelkę wódki i wsiadł za kierownicę - mówili zdziwieni policjanci.
Z drugiej strony może dziwić, że nietrzeźwe osoby wsiadają za kierownicę, mimo że szansa nie uniknięcie kontroli drogowej jest znikoma. Jedną z takich tras jest autostrada.
- W ostatnim czasie zwiększa się liczba nietrzeźwych kierujących, którzy w takim stanie decydują się jechać autostradą - mówi podkom. Zbigniew Płudowski, dowódca kompanii autostradowej. - Potem tłumaczą się nam, że to przez trudności finansowe i złą sytuację gospodarczą.

Tylko dwa piwa

W Barbórkę ok. godz. 17 na wysokości Legnicy patrol autostradowy zatrzymał 40-letniego mężczyznę w polonezie. Badanie alkomatem wykazało 2,18 prom. alkoholu we krwi. Na dodatek okazało się, że w saszetce mężczyzna miał pistolet gazowy, na który powinien mieć pozwolenie, a nie miał.
- Są też tacy, którzy tłumaczą, że wypili „tylko dwa piwa”. Licząc na uniknięcie kontroli, nierzadko wybierają się w drogę między godziną pierwszą a trzecią w nocy. Ostatnio niemiłe rozczarowania spotkały na autostradzie młodych kierowców audi i fiata 126p - dodaje podkom. Płudowski. Pierwszy z nich miał we krwi 0,33 prom. alkoholu, drugiemu alkomat wykazał 0,80 prom., czyli popełnili wykroczenia.

Uciekinierzy

Nierzadko nietrzeźwi kierowcy próbują uciekać, a w rezultacie pogarszają swoją sytuację. Tylko podczas andrzejkowego weekendu były cztery pościgi. Byłby i piąty, ale kierowca w porę zreflektował się, że nie ucieknie i wrócił do patrolu, który go zatrzymywał. - Zobaczyłem, że macie auto tej samej klasy, co ja i wolę nie ryzykować. W pościgu nie miałbym z wami żadnych szans - tłumaczył.
Takiej refleksji nie miał kierowca nowego lanosa (auto miało zaledwie 8 tys. km przebiegu) złapany na terenie Obornik Śląskich. Zatrzymywany do kontroli najpierw zwolnił prędkość, ale na wysokości radiowozu, przyspieszył i zaczął uciekać. Na pierwszym łuku wypadł z drogi i zakończył jazdę między drzewami. Porzucił rozbite auto i dalej uciekał pieszo. Na próżno. Okazało się, że miał we krwi ponad 2,5 prom. alkoholu.

Pierwszy szok przestępcy

- Do takich osób dopiero później dociera, że już nie ma żartów, a z mocy prawa są przestępcami. Uzmysławiają to sobie dopiero w chwili robienia im daktyloskopii i zdjęcia z numerem. Przesłuchanie i przedstawienie zarzutów jeszcze nie wywiera na nich wrażenia - stwierdza podkom. Artur Falkiewicz z zespołu prasowego KWP.
Prokurator Ryszard Gromek z Prokuratury Rejonowej Wrocław-Śródmieście sporządza miesięcznie ponad 30 aktów oskarżenia tylko w sprawach za jazdę pod wpływem alkoholu. Drogowi przestępcy są u prokuratora są mało rozmowni.
- Zwykle przyznają się do winy i odmawiają składania wyjaśnień - mówi prokurator Gromek. Osoby, które oskarża o kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, to najczęściej mężczyźni w wieku 30-35 lat. Sporadycznie jest to 40- lub 50-latek. - Zdarzają się również kobiety i są to przeważnie młode osoby. Za to jest dużo rowerzystów. Wśród nich także zdarzają się kobiety, ale na ogół mają znacznie więcej lat. Niedawno oskarżałem rowerzystkę po sześćdziesiątce.

Skazanie nieuniknione

Za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości można trafić za kratki na dwa lata, pijany rowerzysta - na rok. W praktyce zapadają takie wyroki, tyle że na razie są to wyroki w zawieszeniu. Co trzecia osoba przed sądem dobrowolnie poddaje się karze, co oznacza, że w pełni zgadzają się z zarzutami, jakie stawia im prokurator.
Nie są to jedyne konsekwencje, jakie muszą ponieść osoby skazane.
Najczęściej wnioskowaną przez prokuratora karą dla przestępców, którzy kierowali samochodami, jest kara 2 lat więzienia w zawieszeniu na 4 lata, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 4 lata i nawiązkę na cel społeczny przeciętnie 3 - 4 tys. złotych. Osoba skazana ponosi również koszty sądowe.

Rowerzysta z zakazem

- Rowerzyści nie mogą liczyć na to, że skoro nie jadą autem, to ominie ich zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. W ich przypadku taki zakaz wynosi minimum dwa lata. Oczywiście, do tego dochodzi nawiązka na cel społeczny i koszty sądowe - wyjaśnia prokurator Gromek.
Jeżeli rowerzysta nie ma prawa jazdy, to w okresie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych nie może ubiegać się o takie uprawnienia. Jeżeli rowerzysta ma prawo jazdy, postanowienie sądu o zatrzymaniu uprawnień do kierowania trafia do właściwego wydziału komunikacji. Wtedy uprawnienia do kierowania pojazdami zostają cofnięte.

Słaby punkt?

Zdarza się, że oskarżanie nietrzeźwych kierujących może potrwać. Prokurator nie może skierować aktu oskarżenia do sądu, jeżeli nie dołączy do dokumentów informacji o oskarżanej osobie z Krajowego Rejestru Karnego. Prokurator Gromek mówi, że czasami na kartę trzeba czekać trzy, cztery miesiące.
- Mamy dwa tygodnie na udzielenie informacji, ale zwykle robimy to szybciej. W pilnych przypadkach przesyłamy je faksem. Owszem, zdarzają się sprawy wymagające dodatkowego wyjaśnienia, ale wtedy informujemy o tym prokuratora. Jeżeli dana osoba nie figuruje w rejestrze, a tak najczęściej jest w przypadku nietrzeźwych kierujących, informację na ten temat można uzyskać bardzo szybko. Prokuratorzy mogą to sprawdzać w naszych punktach informacyjnych, jakie mamy w dużych miastach - wyjaśnia Jacek Gortat, naczelnik Wydziału Prawnego KRK w Warszawie.

Nie boją się kary

Na koniec listopada dane nie są optymistyczne. W porównaniu do zeszłorocznych, na Dolnym Śląsku liczba zatrzymanych nietrzeźwych za kierownicą, a także na rowerach lub motorowerach, jest zaledwie o 9 procent niższa. Ale są powiaty, gdzie mimo nasilonych kontroli policji, liczba pijanych kierowców znacząco spadła. Dzieje się tak m.in. w powiatach: legnickim, ząbkowickim, świdnickim, jaworskim czy kamiennogórskim.
Ciekawe jest, że w porównaniu do zeszłorocznej liczby zatrzymanych nietrzeźwych kierujących na terenie powiatu wrocławskiego, na koniec listopada br. wzrosła ona o jedną trzecią. Przy czym w samym Wrocławiu nietrzeźwych kierujących jest mniej.
Swoisty rekord odnotowała zgorzelecka policja, która zatrzymała o blisko 70 proc. więcej amatorów jazdy pod wpływem alkoholu. Kierowcy powinni wiedzieć, że jest to teren przygraniczny i policja niemal stale prowadzi tam wzmożone kontrole.


Od stycznia do końca listopada br. dolnośląscy policjanci zatrzymali łącznie 11,6 tys. kierujących, którzy jechali pod wpływem alkoholu. W zeszłym roku było ich o 1,1 tys. więcej. 85 procent wszystkich nietrzeźwych to przestępcy.

W czasie ostatnich wzmożonych kontroli policji, podczas andrzejkowego weekendu, skontrolowano w województwie łącznie 1.872 pojazdy. W rezultacie policjanci zatrzymali 68 nietrzeźwych kierujących, w tym 54 samochodami osobowymi, jednego ciężarówką i 13 rowerzystów. Ponad połowa nietrzeźwych kierujących, bo aż 37, miała powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nietrzeźwi przestępcy - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto