Marek Michalak zostaje w Warszawie

Platforma Obywatelska zgłosi jego kandydaturę na drugą, pięcioletnią kadencje. Obecna upływa w lipcu tego roku, a Michalak zapowiedział, że będzie ubiegał się o kolejną.
Szef sejmowej Komisji Polityki Społecznej Sławomir Piechota uzasadniają decyzję PO przekonywał, że Michalak sprawdził się na stanowisku: umie widzieć pojedyncze dziecko, a jednocześnie wie, jak zmieniać system, aby dzieci nie były zagrożone, a za jego urzędowania spadła m.in. liczba zabójstw dzieci.
W rodzinnej Świdnicy jest od wielu lat znany i postrzegany jako ten, który bezkompromisowo walczy o dobro dzieci z trudnych rodzin. Mając zaledwie 16 lat, założył Stowarzyszenie Przyjaciół Dzieci Chorych „Serce” - miejsce, w którym nie tylko pomaga się dzieciom z problemami, ale też uczy rodziców, jak być mamą i tatą, jak dziecku okazać miłość i zainteresowanie.
Przez kilkanaście lat organizował dla nich paczki mikołajowe, zajęcia socjoterapeutyczne, wyjazdy na kolonie i zimowiska. Zjednywał sobie przedsiębiorców, urzędników, polityków. Zawsze powtarzał, że dla niego nie ważny jest zawód czy przynależność do partii, ale to czy dana osoba chce pomóc jego dzieciakom.
Dlatego też jego początkowo małe stowarzyszenie z roku na rok rozrastało się, w efekcie opiekując nawet 200 dzieci.
Marek stawiał sobie jednak kolejne cele. Jednym z nich był remont nowej siedziby stowarzyszenia, do której Serce przeprowadziło się w tym roku i gdzie urządzono Europejskie Centrum Przyjaźni. Zrujnowany budynek przy ulicy Kościelnej otrzymał wiele lat temu od świdnickiego samorządu. Od tego czasu go remontował, zdobywając na wszystko pieniądze. A robił to w przeróżny sposób. Kilka lat temu okna do całej kamienicy kupiła na przykład Wiesława Szymborska, przeznaczając na to część pieniędzy z nagrody Nobla.
Poważna kariera Marka rozpoczęła się w w 2007 roku. Został kanclerzem kapituły Orderu Uśmiechu jedynego odznaczenie na świecie przyznawanego dorosłym przez dzieci. Został wybrany spośród 50 kandydatów z całego świata.