Historia kamienicy sięga XIV wieku, choć - jak głosi jedna z trzech dotyczących jej legend - jej początki są znacznie odleglejsze. Odnoszą się do czasów, kiedy nie było jeszcze Świdnicy, a w miejscu budynku znajdowała się leśniczówka, która z czasem przekształciła się w schronisko dla pobożnych pielgrzymów, a kilka wieków później w solidny, murowany budynek.
Właśnie do tej historii nawiązywała przedwojenna nazwa kamienicy Grundhof, co w dosłownym tłumaczeniu znaczy „pramiejsce”. Na szczytowej ścianie znajdował się niemiecki napis opowiadający o tym zdarzeniu:
"Słusznie dwór stojący w tym miejscu nazwany został dworem pramiejscowym już w owej chwili, gdy łucznicy z psami polowali na dziki, bo na tym terenie powstały zaczątki Świdnicy".
Od 1828 r. nieprzerwanie do dziś mieści się tu apteka. Legenda mówi, że odbywały się w tym miejscu targi bydła, na które przyjeżdżali handlarze z okolicznych wiosek. Pewnego razu, nie wiedzieć, dlaczego, ich zwierzęta zostały zaatakowane przez zarazę, która zaczęła siać śmiertelne żniwo. Na handlarzy padł strach, że ich wszystkie zwierzęta wkrótce umrą, a oni zostaną bez pracy i pieniędzy.
Jak powstała tu apteka?
Epidemia, która dotknęła bydło zainteresowała żyjącego na drugim końcu miasta aptekarza Franciszka. Postanowił on wynaleźć lekarstwo na tę straszliwą chorobę. Gdy to mu się udało, i zwierzęta zostały uratowane, zachwyceni kupcy w dowód wdzięczności wybudowali w miejscu targowym piękną, dużą aptekę, z wmurowanymi w narożnikach pierwszego piętra naturalnej wielkości sylwetkami byków. Nazwano ją „Apteką pod Bykami”, a jej właścicielem został aptekarz Franciszek.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?