Kraszowice: wspólnie chcą zmieniać swoją dzielnicę

Zamiast marudzić i mówić, że jest źle założyli Kraszowickie Stowarzyszenie Inicjatyw Obywatelskich, zakasali rękawy i wspólnie zmieniają swoją dzielnicę.
- Zaczęliśmy od posadzenia kwiatów, by było kolorowo. Kraszowiccy ogrodnicy przekazali nam 300 kwiatków, mieszkańcy się skrzyknęli i w wolną sobotę pracowali sadząc, grabiąc i podlewając. Satysfakcja jest podwójna. Dzielnica od razy wyglądała ładniej, a wspólna praca pozwoliła nam się lepiej poznać - opowiada Jarosław Radecki, jeden z założycieli stowarzyszenia (wraz z nim w zarządzie są: Małgorzata Gryń Chlebicka, Alicja Mojzesowicz, Eugeniusz Grabowski i Sławomir Kaptur).
Jarosław Radecki dodaje, że na koncie mają jeszcze jeden sukces. Miasto zadeklarowało się, że firma zajmująca się podlewaniem kwiatów w mieście, będzie podlewać i ich rabaty. - To miły gest współpracy - podkreśla.
W najbliższych planach stowarzyszenia poza organizacją imprez integracyjnych dla całych rodzin jest zadbanie o to, by dzielnica odzyskała swoją tożsamość i kojarzyła się z rzemieślnictwem, które przed laty było tu silnie rozwinięte. - Mamy pomysł by przed budynkami, gdzie swoje siedziby mieli m.in. znany w dzielnicy kowal, stolarz czy krawiec postawić ławeczkę i tablicę, która by o tym informowała. Pomysł ten wcielamy już w życie. Mieszkaniec naszej dzielnicy – architekt tworzy właśnie koncepcję tego pomysłu i wizualizację – mówią członkowie stowarzyszenia.
Niedawno uczestniczyli również w pracach nad projektem przebudowy ulic Przyjaźni i Kraszowickiejoraz kładki pieszo-rowerowej nad rzeką Bystrzycą. Ta pierwsza inwestycja rozpocznie się jeszcze w tym roku i co ważne uwagi mieszkańców, np. co do lokalizacji przystanku niebezpiecznego skrzyżowania zostały przez miasto uwzględnione. - Wiemy, że wspólnie jesteśmy w stanie zmienić naszą dzielnicę - podkreślają.