Ciężkie chwile ma już za sobą Agnieszka Wieszczek-Kordus. Pochodząca z Wałbrzycha brązowa medalistka olimpijska w zapasach przeszła miesiąc temu operację prawego kolana.
Zabieg wykonano w Poznaniu. Znakomicie. Agnieszka Wieszczek-Kordus powraca błyskawicznie do zdrowia po rekonstrukcji zerwanych więzadeł krzyżowych.
– Ćwiczę już nawet trochę na macie. A do tego oczywiście cały czas przechodzę intensywną i bardzo dobrze przebiegającą rehabilitację – mówi z zadowoleniem znakomita zapaśniczka. Kontuzji nabawiła się we wrześniu, podczas mistrzostw świata w Stambule.
Do nieszczęścia doszło w czasie jej drugiej walki, z Guzel Maniurową z Kazachstanu. Uraz stawu kolanowego mógł pokrzyżować mieszkającej obecnie w Szwarzędzu wałbrzyszance plany startu na olimpiadzie w Londynie. Ta optymistycznie nastawiona do życia młoda kobieta nie załamała się jednak. Nie chciała nawet o tym myśleć. To przecież byłby dla niej dramat. Marzyła o podium w stolicy Anglii praktycznie od zakończenia poprzednich igrzysk w Pekinie.
– Oczywiście, że pojadę do Londynu po medal – zapowiada teraz zawodniczka. O kwalifikację olimpijską planuje powalczyć w kwietniu, podczas zawodów w Bułgarii. Dodaje, że w trudnych chwilach bardzo pomógł jej Polski Związek Zapaśniczy.
Zajmują się nią wspaniali lekarze i trenerzy. Ćwiczy między innymi w basenie i na rowerku stacjonarnym.
– Za kilka dni w Czarnym Borze odbędą się międzynarodowe zawody w zapasach kobiet. Żartowałam nawet z trenerem, Dariuszem Piaskowskim, że może już w nich wystartuję – mówi ze śmiechem Wieszczek-Kordus.
Dariusz Piaskowski to jej pierwszy szkoleniowiec, z macierzystego klubu – Herosa Czarny Bór. Obecnie wałbrzyszanka reprezentuje barwy Grunwaldu Poznań. To klub wojskowy.
– Jestem teraz w wojsku. Reprezentuję Zespół Sportowy Sił Powietrznych. Mam w nim nawet zajęcia ze strzelania i dwa razy w miesiącu służbę – opowiada pani Agnieszka.
Podczas choroby, cały czas pomagała jej mama, która przeprowadziła się z Wałbrzycha do Swarzędza. Bardzo pomocni byli też mieszkający w pobliżu teściowie. To ważne, bo przecież zapaśniczka jest też młodą mamą.
Jej córka Gabrysia, 28 grudnia będzie obchodziła drugie urodziny.
– Jest bardzo żwawa. Lubi ze mną ćwiczyć. Dźwiga nawet specjalnie dla niej kupione, malutkie ciężarki. Ale czy będzie uprawiać sport? Trudno jeszcze powiedzieć. Na razie bardzo lubi też tańczyć – dodaje ze śmiechem Agnieszka Wieszczek-Kordus.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?