Tak głośno naprawiał auto, że przestraszeni sąsiedzi - myśląc, że to strzały - wezwali policję. Mowa 39-latku w którego w garażu i samochodzie, znaleziono kilka tysięcy porcji amfetaminy.
Pochodzący z Ząbkowic Śląskich mężczyzna tak głośno uderzał w karoserię swojego saaba, że sąsiedzi myśleli, że ktoś strzela i zadzwonili na policję.
- Na miejsce pojechało aż czterech wrocławskich wywiadowców. Policjanci ostrożnie podeszli do garażu i zauważyli mężczyznę wykonującego samodzielne naprawy blacharskie. Zagrożenie strzałami zatem się nie potwierdziło, ale coś innego zwróciło uwagę doświadczonych mundurowych. Na podszybiu leżał mały woreczek z białym proszkiem. W odzieży znajdującej się w aucie policjanci ujawnili kolejne porcje narkotyku – relacjonuje sierżant sztabowy Dariusz Rajski z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Policjanci przeszukali cały garaż. Zgodnie ze swoimi przypuszczeniami, znaleźli w nim na szafce i na regale następne porcje narkotyków. Łącznie w samochodzie i w garażu policjanci zabezpieczyli kilka tysięcy porcji amfetaminy.
37-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Grozić mu teraz może kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?