Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uciekli przed wojną, przyjechali do Świdnicy

Małgorzata Moczulska
Artiom, jego żona Olga oraz dwójka ich dzieci: 6-letnia córka Aleksandrą i 10-letni syn Aleksiej w piątek przyjechali do Świdnicy. Tu na początku maja przeprowadzą się już stałe. Miasto remontuje im już mieszkanie przy ul. Zamenhofa.

Uchwałę w sprawie zapewnienia przez miasto warunków do osiedlenia się na terenie Świdnicy rodziny uchodźców z objętej działaniami wojennymi wschodniej Ukrainy przyjęli miesiąc temu miejscy radni.
- Rodzina otrzyma od nas mieszkanie komunalne, środki na jego podstawowe wyposażenie oraz wsparcie m.in. świetlicy stowarzyszania „Serce”, która zaopiekuje się dziećmi – mówi Beata Moskal Słaniewska, prezydent Świdnicy.
Państwo Jakuszew zostali w Świdnicy przjeci bardzo dobrze. Hotel Fado zapewnił im gościne, a miasto mnóstw wrażeń.
- Bardzo nam się tutaj podoba. To małe, ale piękne miasto – mówiła Artiom. Razem z rodziną mieszkał w Dombasie. Mieli dom tuż przy lotnisku, na których trwały zacieklejsze walki.
- To była wojna. Strzały, bombardowania i śmierć. Przyjazd do Polski uratował nam życie – mówił.

Przed wybuchem konfliktu na Ukrainie on pracował na wysokim stanowisko w banku, a jego żona z zawodu socjolog w Instytucie Badanie Opinii Publicznej. W Świdnicy chcą jak najszybciej podjąć prace. Mają jednak świadomość, że poniżej swoich kwalifikacji. Barierą będzie bowiem język.
Cała rodzina intensywnie uczy się języka polskiego. Najlepiej idzie 10-letniemu Aleksiejowi.
Syn państwa Jakuszew to wszechstronnie uzdolniony chłopak. Gra w piłkę nożną, koszykówkę, w szachy. Tańczy również, podobnie jak jego siostra, taniec towarzyski.
- Podoba mi się tu. Chce tu zostać – mówił 10-latek podczas spotkania z dziennikarzami.

Świdnica już w styczniu, jako pierwsze miasto na Dolnym Śląsku zadeklarowała chęć pomocy uchodźcom. Później dołączył do niej m.in. Wrocław, Jelenia Góra i Milicz. Teraz jako pierwsza podejmie w sprawie konkretne decyzje.
Pomysł by pomóc uchodźcom wyszedł od radnych Janusza Soleckiego i Lesława Podgórskiego - podkreślała prezydent Beata Moskal - Sławieniewska. - Dziękuję też tym, bez których tej wizyty by nie było: Ewie Dryhusz i Wiesławowi Pietrzykowi z urzędu, Aleksandrowi Kowalenko, który podjął się roli tłumacza i hotelowi Fado, który gości państwa Jakuszew.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto