Zaczęło się od uwertury Radzimira „Jimka” Dębskiego, który wraz z orkiestrą Narodowego Forum Muzyki niejako wisiał na niewielkiej scenie tuż pod koroną stadionu. Już wówczas wszyscy musieli się domyślać, że to krasnale – symbol Wrocławia – będą nas prowadzić przez ten wieczór. Potem na olbrzymim telebimie ustawionym za główną sceną pojawił się prezydent Rafał Dutkiewicz, który powierzył ceremonię otwarcia krasnalom. I wtedy wszyscy na Stadionie Wrocław założyli krasnalskie czapeczki, które czekały na nich na siedzeniach.
Lecz to nie była najważniejsza rola Dutkiewicza tego dnia. Jako gospodarz wyszedł później na scenę, by przywitać wszystkich gości. Powitał zatem przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomasa Bacha, szefa Międzynarodowej Federacji The World Games José Perurenę Lópeza, a także ministra sportu Witolda Bańkę. Jego przemówienie było krótkie, lecz znamienne: - Chcę powiedzieć coś niezwykle ważnego: niech żyje wolność! Niech żyje demokracja! - zakończył mocno prezydent, co było oczywistą aluzją to tego, co działo się w tym czasie na wrocławskim Rynku, gdzie tłum ludzi zebrał się na manifestacje sprzeciwu wobec reformie sądownictwa. Zanim jednak na scenie pojawił się Dutkiewicz, to oglądaliśmy tradycyjną paradę wszystkich reprezentacji. Oprócz gigantów Francji, Niemiec czy Australii, były też przedstawiciele wielu krajów, o których pewnie wielu z nas nawet nie słyszała. Otóż we Wrocławiu pojawili się m.in. sportowcy z Aruby, Mauritiusa czy Nowej Kaledonii. Przywilej gospodarza na takich imprezach jest taki, że wychodzi ostatni no i właśnie biało-czerwoni zamykali ten pochód. Barwni, uśmiechnięci, rozbawieni i przede wszystkim – najliczniejsi. Do boju wystawiamy blisko 300 zawodników.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?