Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świdnica/Wałbrzych: Urzędy pracy zawieszają staże

Małgorzata Moczulska
Justyna Piasecka z PUP i stażystka Urszula Karmelita (siedzi)
Justyna Piasecka z PUP i stażystka Urszula Karmelita (siedzi) fot. dariusz gdesz
To bardzo zła wiadomość, głównie dla ludzi młodych, tegorocznych absolwentów, którzy nie znaleźli jeszcze pracy. Powiatowe urzędy pracy wstrzymują staże dla bezrobotnych. W większości placówek już od września, w innych od października. A wszystko przez finansowe cięcia.

W tym roku ze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz z programów unijnych na tzw. aktywne formy wspierania bezrobotnych wpłynęło do urzędów o 60 procent mniej pieniędzy niż rok wcześniej. Przykładowo PUP w Świdnicy dostał niespełna 9 mln zł, przy 26 mln zł w roku 2010. Co gorsza, nie ma wciąż informacji, jak będzie w przyszłym roku.

- Tegoroczne pieniądze nam się skończyły, a staże rozpoczęte później niż 1 września byłyby dla nas zobowiązaniem do rozliczenia w 2012 roku. Nie łudzimy się, że nagle pieniędzy przybędzie, raczej będzie ich jeszcze mniej - mówią urzędnicy i bezradnie rozkładają ręce.

Justyna Piasecka, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Wałbrzychu, wylicza, że w tym roku staże odbędzie w powiecie 1600 osób. To o ponad tysiąc mniej niż rok temu. - Zainteresowanie młodych ludzi jest ogromne, ale w związku z mniejszym budżetem zmieniły się zasady i w tym roku wiele osób odeszło z kwitkiem - mówi. Tłumaczy, że mniejsze pieniądze sprawiły, iż staże skracano do 6 miesięcy, a wobec pracodawców wymagano, by po ukończeniu stażu stażystów zatrudniali, przynajmniej na trzy miesiące. - Wielu z nich z tego powodu rezygnowało ze stażystów - dodaje Piasecka. Mówi, że dzięki programom unijnym udało im się zdobyć dodatkowe pieniądze, ale tylko dla stażystów po 50. roku życia i niepełno-sprawnych.

Staż z urzędu pracy był świetną okazją do zdobycia nowych umiejętności, doświadczenia, a przede wszystkim - pracy. Dlatego korzystali z tego głównie ludzie młodzi, po maturze czy po studiach.

- Dostawało się niewielkie pieniądze, ale za to większe niż na zasiłku dla bezrobotnych. Poza tym człowiek coś robił, a nie siedział bezczynnie w domu. Uczył się, a potem, nawet jeśli nie dostał pracy tam, gdzie miał staż, to w CV mógł wpisać, że coś potrafi nie tylko teoretycznie - mówi Alina Kozłowska, studentka ze Świdnicy. W 2010 roku odbyła staż w sądzie. Wprawdzie nie zatrudniono jej tam na dłużej, ale dzięki doświadczeniu, które tam zdobyła, dostała pracę w sekretariacie kancelarii prawnej.

Statystyki urzędów pracy mówią, że aż 60 procent stażystów znajdowało potem zatrudnienie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto