Palić zaczęły się organy, w świątyni wybuchła panika. To był już drugi pożar w świdnickiej katedrze w tym roku. W pierwszym bardzo sprawnie udało się wyprowadzić wiernych ze świątyni. Szybko zauważono dym wydobywający się z zakrystii. Ucierpiały instrumenty muzyków, którzy tego wieczora dawali koncert dla świdnickiej publiczności. Dzisiejszy pożar wyglądał dużo bardziej niebezpiecznie. Palić zaczęły się organy, w świątyni wybuchła panika. Kilkaset osób uciekło na wieże. Służby ratunkowe musiały ewakuować ludzi nie tylko z wnętrza kościoła, ale i z wieży kościelnej przy użyciu śmigłowca ratunkowego. Na miejscu były karetki pogotowia, polowy szpital, policja i kilka jednostek straży poważnej. Na szczęście tym razem to były to tylko ćwiczenia, choć i tak służby poradziły sobie znakomicie.
- Były to jedyne w Polsce ćwiczenia koordynujące działania Państwowej Straży Pożarnej, Policji i Ratownictwa Medycznego, które przeprowadzone zostały w ścisłej zabudowie miejskiej przy użyciu helikoptera – mówił Tomasz Szuszwalak, komendant świdnickiej straży. W naszej jednostce mamy aż 33 dobrze wyszkolonych strażaków, którzy świetnie poradzą sobie z ratownictwem – dodaje komendant.
Ćwiczenia Katedra były tez okazją do przekazania sprzętu ratownictwa wysokościowego dla Państwowej Straży Pożarnej przez świdnicką firmę Mediator Group.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?