Śledczy piszą prośby, ponaglenia, apele o przesłanie dokumentów i nic - Nie uzyskaliśmy nawet części odpowiedzi na nasze zapytania, nawet jednego dokumentu – przyznaje Ewa Ścierzyńska ze świdnickiej prokuratury.
Śledczy czekają na pomoc, bandyci są wolni
W międzyczasie czasie dwójka tymczasowo aresztowanych w tej sprawie opuściła zakłady karne, bo sąd uznał m.in. że brakuje brytyjskich dokumentów pokazujących skalę oszustwa. Dodatkowo śledczy stoją w miejscu, mimo że mają podejrzenia, że przestępcy działali na dużo większą skalę niż początkowo przypuszczano i na wyspy podstępem wysłali co najmniej 28 osób.
Podstępni przestępcy
Podstępem, bo śledczy twierdzą, że świdniczanie rekrutowali do rzekomej pracy w Wielkiej Brytanii osoby, biedne, bez wykształcenie i znajomości języka. Obiecywali im pracę, opłacali autobus i wywozili za granicę. Tam zabierali dokumenty, dawali do podpisanie pełnomocnictwa w języku angielskim, zakładali im konta i odsyłali do kraju, bez pracy i pieniędzy. Sami wyłudzali potem na ich konto liczne świadczenia socjalne.
- Dziwi nas ta opieszałość, bo przecież w interesie Wielkiej Brytanii powinno być szybkie ukaranie winnych, ale z doświadczenia wiem, że współpraca z Brytyjczykami zawsze jest czasochłonna i dodatkowo często też bardzo trudna – dodaje prokurator Świerzyńska.
Niestety nie tylko z Brytyjczykami. Trzy lata trwała wymiana pism z Grecją w głośnej sprawie śmierci wrocławskich turystów w wąwozie Samaria. Od 4 grudnia 2007 roku wrocławska Prokuratura Okręgowa czeka na odpowiedź ze Stanów Zjednoczonych na wniosek o pomoc prawną w sprawie dotyczącej fałszywych czeków amerykańskich banków.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?