Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni po pijanemu zdemolowali pokój? Na sesji dyskusja jak ratować współpracę z Torgauer

MM
- My na pewno nie chcemy zrywać tej współpracy i tego porozumienia – mówi  przewodniczący rady Tomasz Marczak (w środku).
- My na pewno nie chcemy zrywać tej współpracy i tego porozumienia – mówi przewodniczący rady Tomasz Marczak (w środku).
Nie milkną echa skandalu z samorządowcami ze Strzegomia w roli głównej. Niemieckie media poinformowały o zerwaniu 22-letniej współpracy partnerskiej między Strzegomiem, a miastem Torgauer. Jak czytamy powodem było skandaliczne zachowanie polskiej delegacji z burmistrzem Zbigniewem Suchytą oraz radnymi Cezarym Włodarczykiem i Romanem Asyngerem na czele. Dziś na sesji w Strzegomiu odbyła się dyskusja na ten temat. Do Strzegomia przyjechali m.in. goście z Niemiec, którzy apelowali by współpracy nie zrywać.

- Jeden incydent nie powinien zaważyć na latach dobrej współpracy – mówił też były burmistrz Strzegomia Lech Markiewicz, który zauważył, że wypowiedzi przedstawicieli szkół czy straży pożarnej, którzy chwalili na sesji współpracę i apelowali o jej nie zrywanie nic nie dadzą. - Powinniśmy podjąć oficjalne kroki i stanowisko w tej sprawie – podkreślał.

- My na pewno nie chcemy zrywać tej współpracy i tego porozumienia – dodawał przewodniczący rady Tomasz Marczak. Tłumaczył, ze oficjalne pismo z Torgauer miasto otrzymało dopiero kilka dni temu, wcześniej sprawa znana była tylko z przekazów medialnych.
Przypomnijmy.
Według informacji portalu Torgauer Zeitung przedstawiciele Strzegomia, pod przewodnictwem burmistrza Zbigniewa Suchyty, zdemolowali pokój w Hotelu Central. Niemcy twierdzą, że powodem było nadmierne spożycie alkoholu, a część wyposażenia pokoju musiała zostać wymieniona.
Burmistrz Strzegomia Zbigniew Suchyta mówi: Nikt niczego nie zdemolował i wiem co mówię, bo byłem tam. Owszem jeden z radnych miał problemy żołądkowe i zabrudził pokój, ale szkody pokrył z własnej kieszeni - zapewnia Suchyta.
Burmistrz żałuję że w taki sposób zakończyła się współpraca jego miasta z niemieckim, ale nie ma też wątpliwości że za zrobieniem z tego incydentu afery stoi ktoś z Polski.
Radni Cezary Włodarczyk i Roman Asynger publicznie za zajście przeprosili tłumacząc że za wymianę pościeli i wykładziny zapłaciliśmy według rachunku wystawionego przez hotel. Było to 1500 EURO.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto