Zaplanowany na wczoraj termin kolejnej rozprawy został na wniosek adwokata oskarżonego przesunięty na 17 czerwca.
– Proces trwa tak długo, bo m.in. obrońca nie zgodził się na odczytanie zeznań świadków, wnioskował o przesłuchanie ich przed sądem. A świadkowie to prawie 170 pacjentów lekarza. Część chorych miała problemze stawieniem się na rozprawę – tłumaczy Agnieszka Połyniak ze świdnickiego sądu.
Skutek? Przesłuchania trwały ponad dwa lata, a przez ten czas lekarz wciąż jest osobą niekaraną i może kierować oddziałem. Wyrok skazujący z pewnością to zmieni, bo już w 2011 r. starostwo (właściciel szpitala) domagało się pozbawienia go funkcji ordynatora. Dyrektor szpitala tego nie zrobił z powodu zapisów w umowie – zerwanie kontraktu oznaczało odszkodowanie dla lekarza, a także domniemania niewinności.
Andrzejowi Z. grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Prokuratura twierdzi, że jako funkcjonariusz publiczny przekroczył uprawnienia, bo wykorzystał dane osobowe pacjentów szpitala w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Miał wyłudzićz Ministerstwa Zdrowia 52 tys. zł i sfałszować dokumenty 169 osób.
Chodzi o badania dotyczące profilaktyki raka jelita grubego, które lekarz miał przeprowadzić w prowadzonej wraz z żoną prywatnej przychodni. Badań nie wykonał, sfałszował dokumenty, a potem wystawił Ministerstwu Zdrowia faktury i zainkasował pieniądze.
Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami, bo o jego utajnienie wnioskował obrońca lekarza. Tłumaczył, że relacje sądowe mogą mieć wpływ na reputację jego klienta.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?