Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy znikną szpetne reklamy?

MM
Szymon Chojnowski zorganizował kampanię „Stop szpetnym reklamom w Świdnicy”.

Pan Szymon pochodzi ze Świdnicy (obecnie jest doktorantem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie) napisał list do władz miasta, a na portalu społecznościowym założył profil poświęcony temu tematowi czym wywołał sporą dyskusję. Wynika z niej, że większość osób denerwują krzykliwe, kolorowe reklamy i bilbordy, które szpecą zabytkowe miasto. - Ilekroć wjeżdżam do rodzinnego miasta, uderza mnie feeria barw obskurnych reklam. Jest ich coraz więcej. Kto na tym zarabia? Kto wydaje pozwolenia? Kto nad tym panuje? - pyta Szymon w liście do prezydenta Wojciech Murdzka. I wylicza, że trudno przyciągać do miasta turystów, jak ci zamiast zachwycać się zabytkami są atakowani przez reklamy na ulicach i witrynach sklepów. - Na szczęście w wielu miastach rodzą się społeczne ruchy „antyreklamowe”, ludzi niezadowolonych z agresywnych poczynań reklamodawców. Doszliśmy do ściany i absurdalnej sytuacji, w której można właściwie wszystko – i jako przykład podaje sytuacje, gdzie na prywatnej posesji ktoś postawił gigantyczną, plastikową muszlę klozetową tuż przy znaku wjazdowym „Świdnica”.
Miasto twierdzi, problemem nie są same reklamy, ale ich estetyka i charakter, który często nie pasuje do miejsc, w których się znajdują, ale na swoją obronę podkreśla, że z nieładem reklamowym ma problem niestety bardzo wiele miast w Polsce i żadne z nich do dziś nie poradziło sobie z tą sprawą. A wynika z ograniczeń prawa. - Mamy jedynie wpływ na reklamy, które znajdują się w tzw. pasie drogowym, na ulicach, których właścicielem jest miasto oraz w budynkach, których większość udziałów należy do miasta – tłumaczy Stefan Augustyn, rzecznik świdnickiego magistratu. Dodaje, że w przypadku reklam np. przy drogach krajowych prowadzących do miasta. Samorząd może co najwyżej monitować u wojewódzkiego konserwatora zabytków, który jest uprawniony do interwencji.
- Staramy się jednak ograniczać dowolność reklamowania ustalając warunki sytuowania w tworzonych planach zagospodarowania przestrzennego – podkreśla Augustyn.
Problem wymaga jednak rozwiązań systemowych, gdyż każda ingerencja w pojedynczą reklamę rodzi zarzut wybiórczego traktowania sprawy i przymykania oka na inne reklamy, które nie pasują do miejsca, w którym je umieszczono.
Liczymy również, że apel świdniczanina oprócz władz Świdnicy trafi także do innych podmiotów. Tylko wspólnie możemy sobie z tym problemem poradzić.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto