- Oskarżony jest doświadczonym chirurgiem i ma pełną świadomość o ciążącej na nim odpowiedzialności. Prześwietlenie rany jest czynnością rutynową, a mimo to lekarz go nie wykonał – mówiła w piątek w sądzie prokurator Agnieszka Tabor – Zawadzka. - Biegli medycyny sądowej nie mieli wątpliwości, że rana nie została dobrze zaopatrzona, że zachowanie lekarz było nieprawidłowe.
Głos zabrał też Jan M. Podkreślał, że w czasie jego 27-letniej, ciężkiej pracy jako chirurga podobna sytuacja mu się nie przytrafiła. – Rana cięta szkłem to trudna rana, a w dodatku w 98 procentach przypadków nie ma w niej odłamków szła. Nie mogłem przewidzieć, że w tej będzie. Gdybym je wyczuł podczas oglądania rany, a potem jej szycia z pewnością bym wykonał zdjęcie RTG – mówił lekarz w swojej mowie końcowej i podkreślał, że żadnego błędu nie popełnił.
Dramat Mateusza zaczął się w maju 2006 r. 14-latek wyszedł wyrzucić śmieci i przewrócił się na szkło, którego odłamki wbiły mu się w kolano. W szpitalu ranę tylko zdezynfekowano i zaszyto, mimo że matka chłopca sugerowała, by wykonać prześwietlenie. Dwa dni później Mateusz omal nie umarł, bo w ranę wdało się zakażenie. Trafił ponownie do szpitala, gdzie wykonano zdjęcie rentgenowskie. Pokazało ono, że w kolanie tkwiły odłamki szkła. Mateusz przeszedł operację. Ta jednak nie pomogła, bo kilka dni później kolano znowu spuchło. Wtedy pani Elżbieta zadecydowała, że zrobi Mateuszowi kolejne zdjęcie na własny koszt. To pokazało, że w kolanie nadal są odłamki szkła. Zdenerwowana pojechała z synem do szpitala w Wałbrzychu. Tam chłopak miał kolejną operację.
Wyrok 9 września.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?