Zobacz w galerii: Tak spędzali wakacje nasi rodzice i dziadkowie w epoce Gierka
Spis treści
Wakacje w PRL. Tak wypoczywali nasi rodzice i dziadkowie
Wakacje w okresie PRL przeszły długą i niełatwą ewolucję. Po II wojnie światowej kraj był w ruinie i trudno było myśleć o urlopach, ale już wtedy zaczął działać Fundusz Wczasów Pracowniczych, fundujący robotnikom mniej lub bardziej udane wakacje w państwowych ośrodkach wczasowych.
Po odwilży 1956 r. pojawiło się więcej możliwości spędzania wakacji. Już nie tylko centralny fundusz, ale i poszczególne zakłady pracy mogły organizować Polkom i Polakom wakacyjny wypoczynek. Wakacje w latach 60. nie były może bardzo komfortowe, ale Polacy wreszcie zaczęli częściej wyjeżdżać nad morze czy w góry.
O ile elity państwa miały do dyspozycji luksusowe ośrodki, często pilnie strzeżone (jak słynny Arłamów), o tyle przeciętny turysta musiał zadowolić się dwutygodniowym pobytem w hotelu lub domku letniskowym nad morzem czy na Mazurach. Osłodą wakacji tamtego okresu byli instruktorzy kulturalno-oświatowi, czyli przydzielani przez zakład pracy przewodnicy-wodzireje, dbający o to, by turyści nie nudzili się na turnusie.
Wczasy za Gierka. Jak spędzano wakacje w latach siedemdziesiątych?
Jednak to w latach siedemdziesiątych, gdy ster państwa dzierżył Edward Gierek, gospodarka PRL ruszyła do przodu, a standard życia drgnął wreszcie i zaczął się z wolna podnosić.
W dekadzie gierkowskiej turystyka rozwinęła się prężnie wraz z postępem techniki. Królową campingów stała się przyczepa N126 z otwieranymi oknami, zlewozmywakiem i instalacją elektryczną, produkowana w Niewiadowie, którą można było przyczepić do fiata 126p.
Turyści chętnie też rozbijali namioty na dziko i nie bali się trudnych warunków, bo służyły im wiernie tzw. kuchery – zestawy do gotowania na gazie. Dotrzeć można było niemal wszędzie metodą autostopu, zalegalizowaną w 1958 r. Autostopowicze nosili ze sobą specjalne książeczki z kuponami, za które życzliwi kierowcy mogli potem wziąć udział w loterii nagród.
Za Edwarda Gierka otworzyły się też nowe możliwości podróżowania. Polacy mogli wreszcie zbierać dolary, choć tylko ograniczoną ilość, a potem fundować sobie za nie krótkie wyjazdy do zaprzyjaźnionych państw Bloku Wschodniego, np. do Bułgarii, w której owszem wypoczywano, ale też uprawiano na potęgę handel wymienny. Bestsellerem stał się przewodnik „Europa za sto dolarów” Teresy Torańskiej, instruujący turystów, jak spędzić urlop za granicą w ramach tej niedużej kwoty.
Na dzieci czekały obozy i kolonie, a jeśli ktoś z dorosłych nie miał weny do dalekich wyjazdów, mógł wystarać się w zakładzie pracy o przydział działki. Wakacje na działce to do dziś lubiany przez polskich turystów sposób wypoczywania.
Wakacje w latach siedemdziesiątych zapoczątkowały boom na wypoczywanie i zwiedzanie Polski, który wydał owoce w następnej dekadzie.
Czytaj też: Zakopane, jakiego nie znacie. Stare zdjęcia pokazują, jak w górach wypoczywali nasi rodzice i dziadkowie
Wakacje w latach 70. na starych zdjęciach
Czar wakacji, wczasów i urlopów w epoce Edwarda Gierka utrwalony został na licznych zdjęciach. Dużą kolekcję posiada Narodowe Archiwum Cyfrowe. Wybraliśmy najciekawsze fotografie z całej Polski ukazujące, jak spędzano wakacje w PRL w latach siedemdziesiątych. To już pięćdziesiąt lat temu!
W naszej galerii znajdziecie zdjęcia, ukazujące m.in.
- Asortyment sklepu turystyczno-sportowego z epoki Gierka
- Kultową przyczepę kempingową (przerobioną na bufet)
- Jak naprawdę wyglądał rejs turystycznym statkiem
- Jak za Gierka bawiono się na festiwalu w Sopocie
- Uroki Mazur sprzed pięćdziesięciu lat
- Scenki rodzajowe z ogródków działkowych
- Urocze domki letniskowe
- PRL-owskie propozycje na lato w mieście
Zapraszamy do galerii zdjęć z wakacji w latach siedemdziesiątych:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Kto byłby lepszym prezydentem – Trzaskowski czy Hołownia? Jasna odpowiedź
- Będą zmiany w dyskusyjnej ustawie? Ważna zapowiedź poseł od Hołowni
- Wiceminister nie ma wątpliwości: Ta sprawa ma charakter „wrzutki” lobbystycznej
- Ostrzeżenie dla Europy: Przygotować się na najgorsze w związku z epidemią w Chinach