Do Sądu Okręgowego w Świdnicy po trzech latach od wydania wyroku, wrócił akt oskarżenia przeciwko najgroźniejszej zbrojnej grupie przestępczej w regionie. To oznacza dla wymiaru sprawiedliwości ogromne koszty. Nie tylko z samym procesem. Dopóki bowiem sprawy karne gangsterów, których pogrążył ten skruszony przestępca, nie zakończą się prawomocnym wyrokiem, on sam wciąż jest osobą podejrzaną, w dodatku objęty programem szczególnej ochrony. Ma wynajmowane mieszkania, jest utrzymywany i przez 24 godziny chroniony przez funkcjonariuszy, itd.
- Procedura wygląda tak, że świadek koronny zostaje oczyszczony z zarzutów dopiero w wyroku, tak jakby w nagrodę za to, że dzięki jego zeznaniom udało się skazać kilka osób - tłumaczy sędzia Tomasz Białek. - Wtedy też otrzymuje nową tożsamość i może zacząć żyć w innym miejscu i z innym nazwiskiem.
Świadkiem koronnym jest Daniel B. To on pomógł policji w rozpracowaniu grupy i posłał na ławę oskarżonych już ponad 150 osób. - Na jego życie czyha mnóstwo ludzi - tłumaczą śledczy. To, gdzie mieszka i co robi, objęte jest tajemnicą.
W 2005 roku, kiedy dzięki zeznaniom tego 30-letniego świdniczanina policja zaczęła zamykać kolejnych gangsterów, rozpoczęła się akcja, która miała oczernić go i podważyć jego wiarygodność. Do prokuratury zostało złożone zawiadomienie, że popełnił on brutalne morderstwo w Belgii. Śledczy przypuszczali , że szum wokół Daniela B. był celowo tworzony przez osoby zamieszane w działalność gangu, a zwłaszcza przez tych, którzy byli wtedy na wolności.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
