Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Student wrócił z wyprawy do Mongoli

Redakcja
Z ponad miesięcznej wyprawy do Mongolii wrócił świdniczanin Michał Działowski. Wraz z dwójką swoich kolegów wyjechał uczyć dzieci języka angielskiego

Wyprawa wyruszyła w połowie sierpnia, studenci wrócili do kraju pod koniec września. Miasto Świdnica wspierało wyprawę
– Mieszkańcy Mongolii są jak krew krążąca w organizmie – są ciągle w ruchu, dlatego niestety nie dbają o swoje najbliższe otoczenie. Wszędzie piasek i budowle, brakuje zieleni, za to jest dużo śmieci. Takie były nasze pierwsze wrażenia – opowiadał Michał Działowski podczas dzisiejszego (12 października) spotkania z prezydentem Świdnicy, Wojciechem Murdzkiem, podsumowującego wyprawę.
Studenci przez trzy tygodnie od poniedziałku do soboty prowadzili zajęcia w sierocińcu oraz w szkole.
– Odwiedziliśmy dwa sierocińce, w których rozdaliśmy ponad 50 wyprawek z pomocami naukowymi, materiałami plastycznymi i słodyczami. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie pomoc sponsorów, którzy wsparli naszą wyprawę. Dzieci tak były zachwycone otrzymanymi prezentami, że wychodząc na dwór zapomniały butów – wspomina.
Żeby przekonać najmłodszych uczniów do nietypowych spotkań z językiem znad Tamizy używano różnych metod – sztuki origami, a także zabawy z popularną chustą „Klanzy”. To nie koniec planów studentów. Za rok planują edukacyjną wyprawę do Laosu. Obecnie zakładają fundację, do której już zgłaszają się chętni wolontariusze.
– W naszej fundacji będziemy przestrzegać żelaznych zasad: nie pobieramy pensji, a finansujemy z funduszy wyprawy edukacyjne. Działamy pod prywatnym adresem, aby nie płacić za biuro. Sami pozyskujemy fundusze od sponsorów i w każdym momencie można sprawdzić, na co wydajemy pieniądze – zaznacza Działowski.
Okazuje się, że Świdnica znana jest już w Mongolii nie tylko za sprawą wyprawy.
– Podczas rozmowy z Mongołem o imieniu Eine pokazywałem mu kartki ze Świdnicy. Był na nich Rynek, kamieniczki. Stwierdził, że zna te miejsca, bo przed nami był Czech, którego zauroczyły nasze okolice i pokazywał mu album o regionie. Ucieszyliśmy się, bo mieszkańcy kraju, który odkrywaliśmy, są prawdomówni – dodaje świdniczanin.
– Jestem dumny przyglądając się, jak kolejny świdniczanin spełnia swoje marzenia. Ta wyprawa to nie tylko wielka przygoda, ale też szczytny cel – pomoc innym. Cieszę się, że ekipa cała i zdrowa wróciła z tej niełatwej wyprawy – mówi prezydent Wojciech Murdzek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto