Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strzegom: Ksiądz Józef Wróbel świętował 40-lecie pracy duszpasterskiej

Agnieszka Gryc
Ksiądz Józef Wróbel obchodzi w tym roku 40-lecie pracy kapłańskiej
Ksiądz Józef Wróbel obchodzi w tym roku 40-lecie pracy kapłańskiej Grażyna Kuczer
25 czerwca br. w kościele pw. Trójcy Świętej w Olszanach odbyła się msza święta dziękczynna za dar 40 lat pracy duszpasterskiej w Olszanach ks. kanonika Józefa Wróbla, proboszcza tutejszej parafii. W roku bieżącym mija także 48 lat od uzyskania święceń kapłańskich przez ks. Józefa Wróbla, który obecnie jest najstarszym kapłanem w Dekanacie Strzegom.

Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył ks. biskup Ignacy Dec, biskup świdnicki. W koncelebrze stanęli przy Ołtarzu Pańskim zaproszeni kapłani z diecezji świdnickiej i diecezji legnickiej, dekanatu Strzegom na czele z dziekanem- ks. Prałatem Markiem Babuśką oraz kapłani z rocznika seminaryjnego ks. Józefa Wróbla. Na mszę św. przybyło ponad 200 osób, pragnących podziękować Panu Bogu za posługę kapłańską księdza Józefa Wróbla w Olszanach. Oprawę artystyczną mszy św. wykonał chór parafialny ze Stanowic pod dyrekcją Jana Rośka.
Homilię osnutą wokół etyczno – moralnych problemów egzystencjalnych człowieka, budowania domu na skale, na mocnym fundamencie jakim jest Jezus Chrystus wygłosił ks. biskup Ignacy Dec. W słowach skierowanych do wiernych zaakcentował wagę trzech słów – przepraszam, proszę i dziękuję, które szczególnie z okazji jubileuszy powinny wyraźnie zabrzmieć. I zabrzmiały we wzruszającym przemówieniu ks. Józefa Wróbla, który podziękował wiernym za wyrozumiałość, pomoc i współpracę oraz za to, że stanowią jego rodzinę, że są zawsze z nim, przepraszał za chwile słabości i prosił o modlitwę, by wytrwał w służbie Bogu i ludziom do końca swoich dni. Po ukończeniu mszy św. popłynęły w stronę ks. kanonika Józefa Wróbla wzruszające życzenia, kwiaty i upominki. Podczas uroczystości 40 - lecia służby kapłańskiej w Olszanach Zbigniew Suchyta, burmistrz Strzegomia nadał księdzu kanonikowi Józefowi Wróblowi tytuł „Zasłużony dla Ziemi Strzegomskiej”.

Po mszy św. ks. proboszcz oraz miejscowa społeczność zaprosili gości do świetlicy wiejskiej na okazjonalną agapę. Przemarsz uroczystego orszaku na czele z zespołem Olszaniacy, dźwięk syren strażackich oznajmiających nadejście dostojnych gości, występ zespołu folklorystycznego Olszaniacy i wreszcie słodka atrakcja spotkania - tort w formie olszańskiego kościoła wykonany przez Jerzego Cichońskiego, mistrza sztuki piekarniczej i cukierniczej, wiceprezesa Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Olszany stworzyły atmosferę podniosłości wydarzenia i powszechnej radości. Nawet ks. biskup Ignacy Dec zaśpiewał piosenkę z zespołem Olszaniacy, co wprowadziło wszystkich w zachwyt.

Uroczystość miała piękną oprawę, bo mieszkańcy Olszan czuli się odpowiedzialni za uroczystość swojego proboszcza. I w tym miejscu można by przytoczyć słowa św. Jana Pawła II, który powiedział, że rocznice i jubileusze obchodzić trzeba, bo one dają poczucie wspólnoty i są okazją do modlitwy i dziękczynienia Panu Bogu, a jest za co i za kogo dziękować. dziękować. Przybliżmy zatem sylwetkę ks. kanonika Józefa Wróbla.

Ks. kanonik Józef Wróbel, architekt bożych dzieł w małych miejscowościach – Olszany i Stanowice.
48 lat kapłaństwa i 40 lat pobytu w Olszanach to droga kapłańska księdza kanonika Józefa Wróbla, proboszcza parafii pw. Trójcy Świętej w Olszanach.

Ksiądz kanonik Józef Wróbel urodził się 13 kwietnia 1943 r. w Kannie, w powiecie Dąbrowa Tarnowska, jako dziewiąte dziecko rodziców – Heleny i Stanisława, którzy prowadzili małe - 4,5 ha - gospodarstwo rolne. Pochodzi z pobożnej rodziny, pielęgnującej tradycje chrześcijańskie, czego wyrazem były aż dwa powołania kapłańskie – ks. Józef i jego brat Kazimierz, który jako starszy brat formował jego powołanie kapłańskie.
Do szkoły podstawowej uczęszczał w rodzinnej miejscowości, następnie - do Liceum Ogólnokształcącego w Mielcu, zamieszkując u swojej siostry, żony znanego miejscowego lekarza. W 1961 r. zdał maturę. Od dzieciństwa pragnął zostać księdzem. Wychowanie w katolickiej rodzinie, wielki wpływ brata Kazimierza, który w tym czasie był klerykiem w Wyższym Seminarium Duchownym we Wrocławiu sprawiły, że w 1953 r. przyjął święcenia kapłańskie i poszedł w ślady brata spełniając swoje marzenie. W jego początkowej drodze do kapłaństwa formowali go rodzice i rodzeństwo. Jego decyzja pójścia drogą służby Bogu i ludziom była przemyślana. Choć inni doradzali inaczej i wprowadzali wątpliwości, to jego decyzja była nieodwołalna. – Dopiero jak złożyłem papiery do seminarium, zdałem egzamin i zostałem przyjęty uspokoiłem się wewnętrznie. To był jakiś znak mojego rzeczywistego powołania. Wtedy się dowiedziałem, ze rzeczywiście mam powołanie a później nastąpiła wielka radość i spokój – opowiada ks.Wróbel.
W 1961r. rozpoczął naukę w Seminarium Duchownym we Wrocławiu, a w 1967 r. je ukończył. Od 1 sierpnia 1967 r. objął pierwszą swoją placówkę duszpasterską w parafii pw. Św. Mikołaja w Świebodzicach, gdzie pracował dwa lata, prowadząc duszpasterstwo dzieci. Kiedy w 1968 r. w Strzegomiu parafię objął ks. dziekan Stanisław Siwiec, z którym ks. Wróbel się znał z Dąbrowy Tarnowskiej, po roku swojego urzędowania zaproponował mu pracę duszpasterską w Strzegomiu. W tym czasie razem z ks. Józefem Kanią był wikariuszem przy parafii pw. św. App. Piotra i Pawła w Strzegomiu. Kiedy w 1975 r. zachorował ks. Edward Zadęcki, proboszcz w Olszanach, biskup uczynił go adiutorem parafii w Olszanach. Przez rok przebywali na parafii razem, a później ks. Edward zdecydował się pojechać do rodziny. Wtedy dekretem biskupa z 1976 r. został powołany ks. Wróbel na proboszcza w Olszanach. - Pokochałem tę pracę. Razem z ludźmi odremontowaliśmy dwa kościoły w Olszanach i w Stanowicach, gdzie wybudowałem plebanię, ładniejszą i użyteczniejszą niż w Olszanach. Stanowice traktowałem jak drugą parafię, nie jako filię. Odprawiałem tyle samo mszy św. i w Olszanach i w Stanowicach. Gdy poważnie zachorowałem, kuria przysłała mi wikariusza, był nim ks. Zenon Bocheński. Trzy lata mi pomagał. W parafii pracowały także dwie katechetki, dlatego mogłem się oddać pracy duszpasterskiej – opowiada ks. Jubilat. W trakcie swojej pracy duszpasterskiej w Olszanach podejmował wraz z mieszkańcami wiele działań duszpasterskich i remontowych, zabezpieczając poważnie zaniedbane kościoły w Olszanach i Stanowicach od zniszczenia.
W Olszanach w ciągu tych 40 lat wykonano: nagłośnienie kościoła, wyremontowano plebanię, uzupełniono mur wokół kościoła, usuwając ubytki i zabezpieczając go czapą. Własnym sumptem wykonano chodnik wokół kościoła, który służył 40 lat, a obecnie jest wykonany z pięknej kostki granitowej. W tym dziele mocne wsparcie udzielili parafii kamieniarze i burmistrz Strzegomia Zbigniew Suchyta. Na kościele położono nowy dach, pokryty blachą cynkową, odremontowano kościół i wieżę, która wytrwała 30 lat. Kiedy przyszły lepsze czasy wieżę pokryto miedzią, a dach dachówką. Dokonano także wymiany więźby dachowej. Wyzwaniem była elektryfikacja kościoła, bowiem na strychu wisiały kable. -Za moich czasów trzy razy malowaliśmy kościół, wszystkie prace przebiegały pod okiem konserwatora - zaznacza. Poza tym wykonana została zewnętrzna elewacja wieży i kościoła, odnowione sgrafitto na prezbiterium. W ostatnim okresie wiele prac wykonaliśmy przy pomocy zewnętrznych funduszy, przekazanych przez Urząd Miejski, Ministerstwo Kultury oraz Urząd Marszałkowski. W zbiórkę pieniędzy na remonty włączali się aktywnie parafianie. Dziś mamy nowe ławki i odnowiony ołtarz boczny. Wokół kościoła zbudowano cztery groty. - Idea wynikła z tego, żeby na zakończenie oktawy Bożego Ciała zawsze procesja przechodziła obok stałych ołtarzy, które zafundowały osoby prywatne. Są ludzie i rodziny, które stale utrzymują te groty – opowiada Jubilat. Najnowszą społeczną inicjatywą był chodnik wokół kościoła, przy budowie którego bardzo zaangażował się pan burmistrz i strzegomscy kamieniarze, którzy przekazali kamień. Z inicjatywy pani Heleny Sołowiej, która wraz z parafianami zaangażowała się w dzieło upamiętnienia wielkiego Papieża Polaka, obecnie przed plebanią w Olszanach stoi piękny obelisk poświecony Janowi Pawłowi II. Przed mieszkańcami Olszan stoi kolejne zadanie- odnowienie konfesjonałów.
- Równorzędnie robiłem to samo w Stanowicach, gdzie zrobiliśmy ołtarze granitowe, ławki, wieża została pokryta miedzią. W Stanowicach jeszcze zrobiliśmy witraże w oknach i wykonaliśmy ogrodzenie wokół kościoła, bo takiego nie było. Od podstaw zbudowałem plebanię, pełniącą funkcję domu katechetycznego, który obecnie tętni życiem, stanowiąc plebanię, czyli dom dla nowego księdza i siedzibę dla nowej parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, która została erygowana w 2012 r. Do tego czasu przez 37 lat w Stanowicach pełniłem posługę kapłańską. Dziś proboszczem w Stanowicach jest ks. Sławomir Marek - dodaje.
W temacie pracy duszpasterskiej też wiele się działo. 20 lat temu powstała idea organizowania pielgrzymki z Olszan do Strzegomia. U podstaw specyficznych „rekolekcji w drodze” leżały doświadczenia proboszcza i parafian z pielgrzymek do Częstochowy i innych sanktuariów maryjnych, w których licznie uczestniczyła młodzież z obu wsi oraz z Modlęcina. Dzieci pierwszokomunijne z jego inicjatywy jeździły na pielgrzymkę do Częstochowy, starsi wyjeżdżali na pielgrzymki do Kalwarii Pacławskiej i Zakopanego. -Jestem patriotą, tak zostałem wychowany przez ojca. Wiedziałem jaką rolę odgrywa Maryja i Częstochowa w dziejach naszego narodu - stwierdza. I dodaje: -Nabożeństwa do Matki Najświętszej pamiętam z rodzinnej wsi, pod kaplicą zbieraliśmy się i odmawialiśmy różaniec. Jednak najważniejsza dla mnie jest Eucharystia. - Wielkie zasługi w kształtowaniu mojego kapłaństwa miał ks. Prałat Stanisław Siwiec, który był wzorem i mistrzem mojego kapłaństwa, postępowania, życia kapłańskiego, bo umiał sam pięknie prowadzi parafię i parafian, dlatego kto umiał go podpatrzeć i wzorować się na nim, ten wiele zyskał. Ja pod tym względem bardzo dużo mu zawdzięczam – mówi ks. Kanonik Józef Wróbel, proboszcz parafii pw. Trójcy Świętej w Olszanach.

Rekapitulując powyższe przedsięwzięcia, te 40 lat działań na chwałę Pana Boga, mówi: - Wybrałem i poszedłem właściwą drogę. Powierzam się dalej Opatrzności Bożej. Dbam o kościoły, jak zauważył to jeden z wizytatorów. Pochodzę z wielkiej biedy, więc sam nie żyję w luksusach, ale kościoły są zadbane. Może dlatego jestem tu 40 lat, bo nie kłócę się, nie wywołuję konfliktów, a jak widzę, że źle postąpiłem potrafię przeprosić. Najlepszą metodą na dobrą współpracę jest modlitwa i trzy słowa: przepraszam, proszę i dziękuję. Potrafię przeprosić i to się parafianom podoba. Na pytanie, czego życzyć na przyszłość Szanownemu Jubilatowi odpowiada: - Dotrwania w wierności Panu Bogu do końca. I w tym miejscu nasuwają mi się słowa św. Pawła z listu do Tymoteusza, które trochę zmienię: „Choć jeszcze biegu nie ukończyłem to powiem, że dobrych zawodach wystąpiłem i wiary ustrzegłem”.

Grażyna Kuczer
Rzecznik Prasowy UM w Strzegomiu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strzegom.naszemiasto.pl Nasze Miasto