Są zamówienia, będą przyjęcia

ŚWIDNICA Jesienią Wagony Świdnica będą zatrudniać ludzi do produkcji bezpośredniej. Ten jeden z ważniejszych zakładów w mieście przechodzi właśnie fazę zmian. Przede wszystkim - prezesem nie jest już Thomas Peczerski. Ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Firma stoi dobrze, realizuje kontrakty.

- 15 sierpnia Tomowi kończy się 4-letni kontrakt. Postanowił, ze względów rodzinnych, nie przedłużać go, wrócił do Stanów Zjednoczonych - mówi Elżbieta Borowiak ze świdnickich Wagonów. - Funkcję prezesa pełni obecnie Herbert Mauder z Greenbriera, który do sierpnia 2001 roku pracował w oddziale Greenbrier w Siegen (Niemcy), a od września 2001 został mianowany przez Greenbrier dyrektorem generalnym naszego zakładu.
- Krążą plotki o zwolnieniach w firmie...
- Nie ma żadnych zwolnień, te 200 osób, o których mówiliśmy wiosną, a którym nie przedłużyliśmy umów, już nie pracuje, ale w związku z zamówieniami planujemy zatrudnienie jesienią pracowników do produkcji bezpośredniej - podkreśla Elżbieta Borowiak. - Na razie nie mogę podać żadnych konkretów, myślę, że więcej będziemy mogli powiedzieć we wrześniu.
Greenbrier przymierza się do wprowadzenia zmian w swoich europejskich filiach. Mówi się o sprzedaży części akcji albo nawet całych zakładów takich, jak świdnicki.
- Rozpatrywane są możliwości wejścia w Europie w kontakt z funduszami inwestycyjnymi - mówi dyplomatycznie Elżbieta Borowiak. - Byłoby to korzystne z punktu widzenia przepisów podatkowych. W tej chwili właścicielem fabryki w Świdnicy w 98 procentach jest Greenbrier Company. Być może te proporcje się zmienią. Ale myślę, że na razie też za wcześnie o tym mówić.