W weekend na wrocławskim Rynku trudno było nie zobaczyć osób ze stowarzyszenia zaangażowanych w akcję. Rozłożyli oni wielki baner z napisem "Rodzice chcą mieć wybór". Wszystko po to, żeby zainteresować mieszkańców swoją inicjatywą. Podczas happeningu zbierano podpisy pod projektem ustawy, który inicjatorzy chcą złożyć w Sejmie.
Przeczytaj też: Ile sześciolatków pójdzie do szkoły? Rodzice odwlekają zapisy
- Chcemy decydować o tym czy nasze dzieci rozpoczną edukację szkolną jako sześciolatki czy może siedmiolatki. Choć teraz rząd zignorował zdanie wielu Polaków, to nie poddajemy się - mówi Joanna Klima, jedna z organizatorek akcji. - Edukacja przedszkolna powinna być prawem dziecka i obowiązkiem państwa, a nie odwrotnie. Rodzice muszą mieć realny wpływ na program nauczania i na wybór podręczników. Konieczne jest wprowadzenie jednolitych warunków finansowania wszystkich książek, zarówno rządowej, jak i wyprodukowanych na wolnym rynku. Dlatego ustawa przewiduje także wprowadzenie dotacji państwowej na dowolnie wybrany podręcznik. Dzieciom w przedszkolach należą się zajęcia dodatkowe - Joanna Klima wylicza główne punkty projektu ustawy.
Przeczytaj koniecznie: O września sześciolatki idą do podstawówek. Czy Dolny Śląsk jest na to gotowy?
Mieszkańcy Wrocławia z zaciekawieniem obserwowali happening. Wiele osób podchodziło i dopytywało się o co chodzi. Niektórzy podpisywali się pod projektem zmian. Wśród nich była na przykład pani Urszula Polak, która nie chce żeby rząd decydował o tym, kiedy jej dziecko ma iść do szkoły.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?