Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Renifer na sprzedaż - Komornik sprzeda zrujnowany majątek byłej fabryki rękawiczek

Małgorzata Moczulska
Samorządowcy znaleźli inwestora, który chce kupić i zagospodarować zakład. To oznacza, że w końcu teren jednej z największych niegdyś świdnickich fabryk, którą od dawna dewastują złomiarze, przestanie być hańbą dla ...

Samorządowcy znaleźli inwestora, który chce kupić i zagospodarować zakład. To oznacza,
że w końcu teren jednej z największych niegdyś świdnickich fabryk, którą od dawna dewastują złomiarze, przestanie być hańbą dla miasta

Władze miasta porozumiały się z komornikiem, zajmującym się egzekucją majątku „Renifera”, w sprawie sprzedaży zdewastowanych obiektów.

Zakład widmo
– Pracowałam tu tyle lat – wspomina Genowefa Reruch, była pracownica „Renifera”. – To był duży i porządny zakład, a teraz? Jedno wielkie gruzowisko. Piękne budynki takie poniszczone, teren zdewastowany. Serce boli, kiedy się na to patrzy. Tyle pieniędzy zmarnotrawionych. A przecież to ogromny teren w centrum miasta. Mógłaby tu powstać jakaś fabryka, albo chociaż market. Wszystko jedno co, żeby tylko zniknęło w końcu to przygnębiające gruzowisko.
Właścicielem „Renifera” od blisko czterech lat jest Holender Johannus Broshuis, który jednak nie interesuje się obiektem. Tymczasem opuszczone i zrujnowane budynki po Zakładach Rękawiczek „Renifer” od kilku lat są rozkradane przez złomiarzy, którzy wycięli już stamtąd, co się dało. Zrujnowali nawet zabytkowy budynek, gdzie mieściły się biura. W środku nie ma ścian ani stropów. Tylko czekać, aż budowla poskłada się jak domek z kart.

Znaleźli wyjście z sytuacji
– Wielokrotne interwencje, by przedsiębiorca zabezpieczył swoją własność, nie przynosiły rezultatów, a budynki grożą zawaleniem – mówi Stefan Augustyn, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Świdnicy. – Niebezpieczeństwo grozi nie tylko złomiarzom, ale również dzieciom, które z ciekawości mogą wejść na teren zakładu. Poszukiwaliśmy właściciela obiektu, ale ten jest nieuchwytny. Dlatego w marcu prezydent skierował do prokuratury doniesienie. Wystąpiliśmy również do urzędu skarbowego o wszczęcie egzekucji, bo zaległości z tytułu podatku od nieruchomości przekroczyły 1 mln zł. Jeśli uda się obiekt sprzedać, to istnieje szansa na odzyskanie tych pieniędzy, ale chyba jeszcze ważniejsze jest zagospodarowanie tego obszaru.
Na razie nikt nie chce mówić, kto chce teren kupić. Nieoficjalnie wiadomo, że inwestor jest zdecydowany, bo ceny gruntów w Świdnicy są bardzo wysokie, a te kilka hektarów, położony jest nieopodal centrum, przy drodze do Dzierżoniowa. Doskonale nadaje się więc zarówno pod inwestycje, jak i działalność usługową.
Aby tylko do tego czasu nikt nie zginął pod gruzami budynków. Wciąż jest tam wiele do spieniężenia, a złomiarze, choć wszystko grozi zawaleniem, nie próżnują.•

Właściciel zniknął
Kiedy Holender Johannus Broshuis, właściciel „Renifera”, kupował zakład obiecywał, że da pracę 100 ludziom, odnowi obiekt i będzie w nim produkował domki kempingowe. Udało mu się zrobić… dwa. Wszystko okazało się bajką. Od kilku lat pan Broshuis nie pokazuje się w Świdnicy, nie odpowiada
na korespondencję i administracyjne wezwania. Jednym słowem, zniknął jak kamfora. Władze miasta zleciły nawet poszukiwanie Holendra w jego ojczyźnie. Ściga go też komornik. Bezskutecznie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto