Przy promenadzie w Charzykowach, tuż za stanicą WOPR-u, jest aleja 15 brzóz. Rosną na skarpie oddzielającej ścieżkę pieszą od rowerowej z dojazdami do posesji. Dwa z drzew, jak mówi gminny ogrodnik Maciej Drozd, muszą być usunięte ze względu na mursz pnia. Uwagę na to urzędnikom zwrócił mieszkaniec Charzyków.
- Rozumiem tego mieszkańca, który twierdzi że kiedy wieje silniejszy wiatr, on stoi w oknie i zastanawia się czy brzoza runie mu na ogrodzenie, dom czy samochód. Zrobiliśmy oględziny i stwierdziliśmy, że na dwóch drzewach jest widoczny mursz pnia. Pozostałych 13 jest, moim zdaniem, w fazie terminalnej, czyli zahamowany został ich wzrost i pojawiła się jemioła. Jak najszybciej będziemy chcieli wykonać usunięcie jemioł oraz przycięcie koron z usuwaniem suchych gałęzi – wyjaśnia inspektor w Wydziale Rolnictwa, Środowiska i Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Gminy w Chojnicach Maciej Drozd.
Ekspertyzy dendrologicznej nie było, bo jej koszt to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych dla 20 drzew, przy założeniu że każde będzie badane tomografem.
- Nasz roczny budżet na pielęgnację roślin i nowe nasadzenia to 100 tys. zł. Naprawdę wolę wydać te pieniądze na zakup sadzonek niż na ekspertyzy. Tym bardziej, że gołym okiem widać w jakim stanie są te dwie brzozy przy promenadzie w Charzykowach. Ich wiek określamy na około 80, 90 lat. Dysponujemy bowiem zdjęciami tego miejsca z lat 20. i 30. XX wieku. Stał tam jeden domek i ani jednego drzewa – mówi Drozd.
Jednocześnie gminny ogrodnik zapewnia, że jesienią w tym miejscu pojawią się nowe nasadzenia. I to nawet 12 drzew lub więcej. Takich wysokich na co najmniej trzy metry i z bardzo dobrze wykształconym systemem korzeniowym. Tyle tylko, że jest problem. Od 10 lat w tym miejscu w Charzykowach nie przyjęło się ani jedno nowe drzewo.
- Zastanawiam się nad tym, bo to jest dziwne. W tym samym czasie sadziliśmy brzozy przy Zakładzie Zagospodarowania Odpadów w Nowym Dworze. Tam przyjęło się 70 proc. sztuk, a w Charzykowach nie przetrwała ani jedna. Nie wiem co tam się dzieje ale sama pani przyzna, że to jest co najmniej dziwne – mówi Maciej Drozd.
Do tej pory urzędnicy nie zgłaszali sprawy niszczenia drzew organom ścigania.
ZOBACZ TAKŻE:https://chojnice.naszemiasto.pl/strazacy-z-charzykow-zbieraja-nie-tylko-kredki-swiateczna/ar/c1-9642859
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?