Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przed sąd za wyłudzenie rent z ZUS-u

MM
Prokuratura Okręgowa w Świdnicy skierowała do sądu kolejny już akt oskarżenia przeciwko tzw. „wałbrzyskiej ośmiornicy medycznej”.

Tym razem oskarżyła 23 osoby. Wśród nich jest 14 osób, którym zarzucono wyłudzanie lub usiłowanie wyłudzenia świadczeń rentowych (łącznie na kwotę ponad 300 tys. zł), 6 lekarzy pomagających w wyłudzaniu świadczeń lub podejmujących się załatwienia fałszywej dokumentacji lekarskiej (wśród nich 1 były lekarz-orzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz 2 lekarzy – biegłych sądowych), były pracownik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Do tej pory w wyniku prowadzonego dotychczas w latach 2004-2011 śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Okręgową w Świdnicy i Prokuraturę Apelacyjną we Wrocławiu ujawniono przypadki wyłudzeń świadczeń z ZUS i udzielanej w tym zakresie pomocy w stosunku do łącznie 176 oskarżonych.

Sprawa nazywana wałbrzyską ośmiornicą medyczną ma swój początek pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Proceder kupowanie rent za pieniądze był przez wiele lat bardzo skuteczny i zorganizowany jak najlepsze przedsiębiorstwo. Osoba zainteresowania lewą rentą zgłaszała się z tym do pośrednika (w Wałbrzychu było ich kilku, a ich nazwiska były tajemnicą poliszynela). Pośrednik brał łapówkę i kierował chorych do zaprzyjaźnionych lekarzy. Ci wystawiali fałszywą dokumentację choroby. Trafiała ona do ZUS-u, a tam jedna z pracownic dbała o to by zajął się nią opłacony lekarz orzecznik.

W efekcie człowiek zdrowy jak ryba był kwalifikowany na rentę jako schorowany i nie nadający się już do wykonywania żadnego zawodu.

Z lewych rent korzystali górnicy, którym zabrano świadczenia, bezrobotni wałbrzyszanie, a nawet ksiądz, który załatwił rentę swojemu ojcu. Ale nie tylko o takie świadczenia chodziło. Lekarze byli tak bezczelni że podpisywali się nawet pod papierami poświadczającymi wypadki przy pracy w kopalni, które nigdy nie miały miejsca. Dzięki temu udający poszkodowanego mógł dostawać nawet kilka tysięcy złotych odszkodowania. Rekordzista dzięki takiej sfingowanej dokumentacji wypadku otrzymał od ZUS-u 220 tysięcy złotych.

Pierwsze akty oskarżenia trafiły do sądu w 2004 roku. Jednak surowe wyroki i zabezpieczenia wprowadzane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie ukróciły procederu kupowania rent za łapówki. Zmieniło się jedno - cena. Kilka lat temu, na początku trwania tego przestępczego procederu, kupienie spreparowanej historii choroby, opłacenie pośredników i lekarza orzecznika kosztowało tysiąc złotych. W 2004 czy 2005 roku nawet dziesięć razy więcej.

Rekordzista wśród lekarzy 26 łapówek na łączną kwotę 46 tysięcy złotych.

Wszystkim oskarżonym grozi do 8 lat więzienia.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto