Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogotowie kontra lekarze. Kto wygra?

mm
Kolejny problem z pogotowiem w Wałbrzychu i Świdnicy. Po niezrozumiałym pomyśle z przypisaniem Świebodzic do Wałbrzycha, z którego Narodowy Fundusz Zdrowia się w końcu wycofał, teraz zaproponował niższą niż w ubiegłym roku stawkę za podstawową opiekę zdrowotną udzielaną po godz. 18 oraz dni wolne od pracy.

- Będzie mniej pieniędzy, co oznacza, że będziemy musieli mocno oszczędzić. Na czym? Niestety na wynagrodzeniach, bo na niczym innym nie ma już szans - mówi mówi Ryszard Kułak, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Wałbrzychu.
Jeszcze gorzej sytuację przedstawia szef placówki w Świdnicy.
- To może doprowadzić do tego, że w nocy i w święta po pomoc lekarską mieszkańcy całego powiatu będą musieli przyjeżdżać do Świdnicy, bo nie stać nas będzie na utrzymanie ambulatoriów w Świebodzicach i Strzegomiu – mówi Zbigniew Kołodziejczyk. - A tego sobie nie wyobrażam. Bo jak mają poradzić sobie osoby mieszkające w wioskach oddalonych od Świdnicy o 20, 30 kilometrów. Jeśli nie mają samochodu będą w wielkim kłopocie – dodaje.
Obaj dyrektorzy przyznają też, że na razie są to czyste spekulacje, bo może się okazać, że przegrają ogłoszony przez NFZ konkurs na POZ nocny i świąteczny. Zgodnie z nowymi przepisami, region został bowiem podzielony na obszary i pod opieką jednego lekarza i jednej pielęgniarki będzie 50 tys. pacjentów, a do konkursu może stanąć każdy świadczeniodawca, który spełnia wymagania. Może to być więc choćby lekarz internista, który ma prywatny gabinet z RTG . To czym będzie do pacjenta nocą dojeżdżał funduszu nie interesuje. Może to być nawet taksówka. A że taki lekarz ponosi mniejsze koszty może zaoferować jeszcze niższą stawkę od tej deklarowanej przez NFZ i konkurs wygra eliminując z niego pogotowie.
- Pogotowia w Świdnicy i Wałbrzychu do tej pory bez konkursu dostawały POZ. Teraz to się zmienia, ale nie rozumiem krzyku, bo pogotowia zostały powołane do ratownictwa medycznego i z kontraktu na ratownictwo się utrzymują – mówi Joanna Mierzwińska z dolnośląskiego NFZ i podkreśla, że pieniądze z POZ były dla pogotowia dodatkowym zastrzykiem.

Pracownicy stacji przyjmują te argumenty z powątpiewaniem i pytają jak NFZ wyobraża sobie sytuację chorego pacjenta, do którego lekarz nocą jedzie prywatnym autem, a na miejscu okazuje się, że jego stan jest bardzo poważny.
- Wzywa wtedy pogotowie, które ma obowiązek przyjechać w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia lub poważnych stanach. Tak stanowią przepisy – odpowiada Mierzwińska.
Rozstrzygnięcie konkursu 28 lutego.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto