Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pod skrzydła marszałka

Agnieszka Bielawska
– Takie szkoły są potrzebne, bo kto będzie kiedyś produkował żywność – ludzie po ogólniakach? – mówią od lewej: Jarek Starczała, Adam Wojciechowski, Mirek Pawlica i Marcin Wieszewski.   FOT. AGNIESZKA BIELAWSKA
– Takie szkoły są potrzebne, bo kto będzie kiedyś produkował żywność – ludzie po ogólniakach? – mówią od lewej: Jarek Starczała, Adam Wojciechowski, Mirek Pawlica i Marcin Wieszewski. FOT. AGNIESZKA BIELAWSKA
Jedyna szkoła rolnicza w powiecie chce być szkołą regionalną pod opieką marszałka województwa. – To szansa na pieniądze z Unii Europejskiej, a dla uczniów na lepsze kształcenie – mówi dyrektor Elwira ...

Jedyna szkoła rolnicza w powiecie chce być szkołą regionalną pod opieką marszałka województwa. – To szansa na pieniądze z Unii Europejskiej, a dla uczniów na lepsze kształcenie – mówi dyrektor Elwira Kinast

Zespół Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego w Mokrzeszowie pod Świdnicą jest jedną z najlepszych szkół rolniczych w województwie. Takich placówek ostatnio ubywa – czego przykładem jest walka o szkołę w Roztoczniku w powiecie dzierżoniowskim. Tymczasem młodzież chce się w takich placówkach uczyć.

– Tato przejął gospodarkę po swoim ojcu i ja też zamierzam kiedyś gospodarzyć – mówi Marcin Wieszewski, który pochodzi ze Stawisk pod Strzegomiem. – Mamy 80 hektarów. Praca ciężka, ale chcę to robić.

– Nie widzę siebie za biurkiem – dodaje Jarek Starczała, który też pochodzi z rodziny o tradycjach rolniczych. – Od małego pomagałem przy gospodarstwie i to mi odpowiada. Ale dziś, żeby być rolnikiem, trzeba się kształcić, umieć prowadzić księgowość, obsługiwać komputer.

– Moim marzeniem jest gospodarstwo agroturystyczne – dodaje Adam Wojciechowski. – Dziadkowie mają dom w Bielawie, ale potrzebuje remontu. Właśnie na zajęciach przygotowuję biznesplan.

– A Unii Europejskiej się nie boimy – przekonuje Mirek Pawlica. – Takie szkoły są potrzebne, bo kto kiedyś będzie produkował żywność? Ludzie po ogólniakach?
Elwira Kinast, dyrektor mokrzeszowskiej szkoły wylicza, ile korzyści czeka szkołę pod skrzydłami marszałka.

– Polityka rolna jest kształtowana na szczeblu województwa, więc będąc szkołą marszałkowską bylibyśmy placówką o charakterze regionalnym – mówi pani dyrektor. – Mielibyśmy dostęp do funduszy unijnych i szkoleń, a to najlepsza droga do rozwoju szkoły. I to już przekłada się na konkretne korzyści dla naszych uczniów – lepsze wyposażenie szkoły, doskonała kadra pedagogiczna, stypendia dla zdolnych lub tych, którzy są w trudnej sytuacji materialnej.
Zespół Szkół w Mokrzeszowie mógłby zawiązać stowarzyszenie z innymi tego typu placówkami w naszym województwie. Wtedy stowarzyszenie mogłoby samodzielnie składać wnioski o pieniądze z funduszy.
W tej chwili w szkole kształci się blisko 600 uczniów w różnych kierunkach, m.in. technika agrobiznesu, technika żywienia i gospodarstwa domowego, ogrodnika, kucharza. Szkoła jest jedną z trzech na Dolnym Śląsku, która ma klasy integracyjne – uczy się w nich młodzież niepełnosprawna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto