Dzięki uprzejmości Dzięki uprzejmości pani Eugenii Zdon, wdowy po panu Henryku, i pomocy Władysława Króla, który cyfrowo opracował część spuścizny kolegi po fachu fotograficznym, możemy dziś zaprezentować zdjęcia z pochodów z okazji Święta Pracy w Szczecinku. W absolutnej większości nie były one wcześniej publikowane.
O ile zdjęć z pochodów jest dość sporo, to te są rarytasem. To bowiem absolutny unikat za sprawą barwnego negatywu, którego w latach 70. XX wiek mało kto w Polsce – a już w Szczecinku na pewno - używał. Z konieczności królowała fotografia czarno-biała, bo tylko takie materiały był w stanie zaoferować polski przemysł dla masowego odbiorcy. Szczecinek współpracował jednak z Neustrelitz w Niemieckiej Republice Demokratycznej, a Henryk Zdon, jako pracownik Młodzieżowego Domu Kultury (a także Klubu Garnizonowego) mógł jeździć na warsztaty i plenery do zachodniego sąsiada. - Stamtąd przywoził barwne negatywu firmy ORWO – wspomina żona.
Z bogatej kolekcji wybraliśmy te z lat 70. i 80. XX wieku. Barwne zdjęcia z dekady Gierkowskiej dobrze pokazują siermięgę tych czasów, której może nie widać na fotografiach czarno-białych. Ludzi z szarych szynelach i o zmęczonych twarzach i bure kolory smutnych ulic. Ale czasami – właśnie za sprawą pierwszomajowych pochodów i imprez im towarzyszących – robiło się kolorowo i wesoło. Są np. ujęcia roztańczonego zespołu ludowego Łany 66 z dziarsko przygrywającą im na akordeonie Aleksandrą Górną ze szczecineckiego „rolniczaka”. Czy żołnierze zasadniczej służby wojskowej, którzy - upychani w kolumnie demonstrantów - robili frekwencję na pochodach.
Choć szczecinecki pochód pierwszomajowy na przestrzeni lat wiele razy zmieniał trasę przemarszu, to mojemu pokoleniu najbardziej chyba utkwiły przemarsze z placu Nowotki (dziś Kamińskiego) przez ulicę Żukowa (dziś Wyszyńskiego). Nie tylko dlatego, że w czasach szkolnych właśnie tamtędy maszerowaliśmy. Ale mieszkaliśmy wówczas w bloku na tzw. schodkach. Dosłownie naprzeciwko trybuny honorowej, z której partyjni dygnitarze i aktyw pozdrawiał kolejne zakłady pracy i szkoły idące w pochodzie.
Dopiero pod koniec lat 80. i Polski Ludowej manifestację poprowadzono ulicą Mickiewicza na stadion Lechii. Widok oficjeli przyjmujących ostatnie pochody w PRL z przyczep rolniczych symbolicznie zamyka ten smutny okres. Z tego czasu pamiętam, jak koledzy z I Licem Ogólnokształcącego w noc przez 1 Maja wymalowali na asfalcie antypartyjne hasła (mniej więcej na wysokości ówczesnej siedziby komitetu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej – dziś Urzędu Skarbowego – na Mickiewicza). Spanikowani funkcjonariusze zdążyli je zamalować tuż przed przejściem pochodu, aby demonstranci nie zapoznali się z wywrotowymi treściami. I w takich oto okolicznościach żywota dokonywały i pochody, i PRL, i PZPR.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?