Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Masz kredyt u oszustów? Prokurator Ci pomoże. Kilka umów już zostało unieważnionych

Małgorzata Moczulska
Kłamstwa, podpisywanie umów kredytowych na masce samochodu gdzieś na autostradzie, albo z osobami ubezwłasnowolnionymi. Prowizje sięgające 35 procent czy w końcu próby samobójcze tych, którzy uwierzyli w słowa rzekomych prawników. – Takiej bezczelności, manipulacji i braku skrupułów nie widziałam jak pracuje, a pracuję już bardzo długo – mówi o działalności zorganizowanej grupy przestępczej pośredniczącej w udzielaniu kredytów prokurator Małgorzata Stanny ze Świdnicy.

Szefowie gangu są już w rękach policji, jednak pieniądze, które wyłudzili od ludzi i banków liczone są w dziesiątki milionów złotych. Byli bezkarni przez blisko siedem lat, zmieniając tylko nazwy firm, pod szyldem których działali: Kancelaria Prawna PROCULUS, Council Finance, EI GLOBAL...
W powiecie świdnickim oszukali co najmniej kilkaset osób. To duża, ale jednak tylko sucha liczba. Za każdą pożyczką kryje się bowiem ludzki dramat. Poszkodowanym próbują pomóc śledczy z Prokuratury Okręgowej e Świdnicy.
– Odpowiedzialność karna dla szefów grupy to jedno. Jest ważna, ale osoby pokrzywdzonej wyrok – nawet skazujący – nie uwalnia od długów. Chcemy tych osobom pomóc. I to robimy. Składamy w imieniu kredytobiorców pozwy cywilne i kilka umów pożyczek udało nam się już unieważnić, a co za tym idzie, uwolnić tych ludzi od ogromnych długów – mówi prokurator Małgorzata Stanny.
Jedną z nich jest sprawa świdniczanki, która w miejscowym biurze Kancelarii Prawnej PROCULUS chciała pożyczyć trzy tysiące złotych, ale nie miała zdolności kredytowej.
– W ładnym biurze, ładna pani powiedziała jej, że musi znaleźć osobę wspierającą, która będzie żyrantem, ale tylko na trzy miesiące. Przyprowadziła więc sąsiadkę. Umowę podpisano przy drodze Świdnica – Wrocław, na masce samochodu – opowiada, nie kryjąc oburzenia, prokurator Stanny.
Zawiozła je tam pracownica biura, by jak tłumaczyła, nie musiały czekać na prawnika z umowami. To był upalny dzień lata, kobiety były zmęczone, chciało im się pić. „Prawnik” czekał na nie w połowie drogi. – Wyciągnął dokumenty i one w pełnym słońcu na masce samochodu podpisały umowy tam, gdzie im wskazał – dodaje prokurator.
W efekcie to sąsiadka świd-niczanki wzięła kredyt na 30 tysięcy złotych, z czego 10 tysięcy to była prowizja kancelarii prawnej. I nie wzięła go na trzy miesiące, jak zapewniali pracownicy firmy, a kredyt nie przeszedł na sąsiadkę. To ona została dłużnikiem.
Podobnych historii jest całe mnóstwo.Śledczy podkreślają, że wiele umów podpisywano z osobami chorymi lub starymi. Wprowadzano je w błąd, kłamano w żywe oczy, wykorzystując ich naiwność. a

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto