Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lato będzie deszczowe, bo mrówki budują kopce. W lipcu krótka fala upałów - przewiduje były nauczyciel, a jego prognozy nie raz były trafne

Grażyna Szyszka
Grażyna Szyszka
Jerzy Kucharski to były nauczyciel i radny. Przede wszystkim to miłośnik i doskonały obserwator przyrody
Jerzy Kucharski to były nauczyciel i radny. Przede wszystkim to miłośnik i doskonały obserwator przyrody Piotr Krzyżanowski/ arch. redakcji
„Według moich mrówek najbardziej zadowolonymi z pogody będą ogrodnicy, gdyż odpadnie im podlewanie. Mniej się będą cieszyć rolnicy, bo co im zboże podeschnie, to deszczyk zmoczy" - przewiduje Jerzy Kucharski, lokalny meteorolog z pod Chojnowa.

„Pogoda. Zawsze są z nią problemy i coraz bardziej jesteśmy od niej uzależnieni.
(...) Według moich mrówek najbardziej zadowolonymi z pogody będą ogrodnicy, gdyż odpadnie im podlewanie. Mniej zadowolonymi będą rolnicy, gdyż co im zboże podeschnie, to deszczyk zmoczy.
Na tegoroczną pogodę najbardziej będą narzekać urlopowicze. Sprawią to układy niskiego ciśnienia, które będą wędrować prze południowy Bałtyk.
A! Mniej będzie gwałtownych zjawisk atmosferycznych, gdyż temperatury będą sprzyjać równowadze atmosfery.
Tyle moje mrówki. A jak będzie?

- napisał na swoim Facebooku Jerzy Kucharski, emerytowany nauczyciel chojnowskiego liceum i lokalny meteorolog, który nie raz trafnie przepowiedział pogodę. Robi to na podstawie wieloletnich obserwacji przyrody, zachowania zwierząt, ale też układu Księżyna względem Ziemi, co przekłada się na cyrkulację powietrza.
I jak na razie się sprawdza.

Według pana Jerzego, deszcz o tej porze roku, to nic nadzwyczajnego. Polskie lato właśnie takie jest, przekropne. A zachowanie mrówek mówi, w którym roku tej wody będzie więcej.
- Kiedy kosiłem trawę, kosiarka wjeżdżała mi w kopczyk usypany przez mrówki – wyjaśnia. - W wilgotne lata tak właśnie robią. One po prostu zabezpieczają się i podnoszą swój domek, by go woda nie zalała. Skąd one to wiedzą? Nie mam pojęcia, ale wiedzą. I w tym roku znowu mam na trawniku te kopczyki.
Pan Jerzy podkreśla, że zapominamy o jednym – najbardziej deszczowym miesiącem w roku jest lipiec. I to w tym miesiącu występują najgwałtowniejsze powodzie. Z kolei najsuchszym miesiącem w roku w naszym kraju jest październik.
Lokalny meteorolog podpowiada, by poprzyglądać się pogodzie już jutro, czyli 24 czerwca. Dlaczego?
- Bo jest takie przysłowie „Jak się święty Jan obwieści, takich będzie dni trzydzieści”. Jeśli tego dnia pogoda się popsuje, to trzeba liczyć się z tym, że do końca lipca będzie brzydka pogoda – wyjaśnia pan Jerzy dodając, że to wszystko, co się dzieje w pogodzie, dzieje się za sprawą Księżyca. - W czasie pełni ma niską deklinację i ściąga niże, a one przechodzą takim korytarzem. Jak deklinacja jest jest duża, czyli Księżyc w czasie pełni jest wysoko, to wtedy ten korytarz przesuwa się bardziej na południową Skandynawię. I mamy wtedy piękne lato. Natomiast kiedy deklinacja jest mała, a Księżyc w czasie swojego górowania jest ledwo co nad horyzontem, a to właśnie tak jest, wtedy ten korytarz przesuwa się nad północną Polskę. Odwiedzają nas wówczas całe rodziny niżów, bo one lubią tak chodzić – ojciec, matka i zazwyczaj troje do pięciorga dzieci. Wtedy mamy mieszankę ciepłych mas z zimnymi i wszyscy mówią o tak zwanej „pogodzie barowej”.
Co do tegorocznego lata, pan Jerzy pociesza, że w drugiej połowie lipca, (bardziej w trzeciej dekadzie), będzie krótki, ale bardzo upalny okres, przez który zapomnimy o tej zimnej reszcie dni.
Tak więc lato 2020, według pana Jerzego, które dopiero co się zaczęło, ma być dobre przede wszystkim dla ogrodników. - Moja żona Grażyna bardzo się cieszy, bo nie musi podlewać ogródka, a w zeszłym roku nic innego nie robiła tylko to.
Pan Jerzy odniósł się też to ekstremalnych zjawisk, które miały miejsce nad Polską. Mówi, że tak się dzieje, gdy między jednym krańcem kraju, a drugim wystąpi różnica temperatur rzędu kilkunastu stopni. Wtedy należy się spodziewać groźnych, pogodowych ekscesów. - Nie lubię straszyć, ale warto obserwować prognozy pogody – przyznaje dodając, że Dolny Śląsk ma dobre położenie i trąby powietrzne raczej nam nie grożą. - Powierzchnia naszego regionu jest różnicowana. Mamy przedgórza, górki, dolinki i duże lasy. Inaczej jest na Opolszczyźnie, Podlasiu czy w Małopolsce, gdzie są duże tereny i pola, co jest dobrym „paleniskiem” dla powietrza. A właśnie porządnie ogrzana komórka burzowa może się przekształcić w trąbę powietrza. Można już chyba powiedzieć, że wytworzył się tam korytarz dla polskich tornad – dodaje.
Jakie będzie lato 2020? Oby spokojne, bezpieczne i zdrowie.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto