– Żadna kobieta nie chce zabijania swoich dzieci. Chcemy jednak, by nasze córki, wnuczki i dalsze pokolenia miały wybór w takich sytuacjach - mówiła podczas protestu Violetta Mazurek dziennikarka i działaczka społeczna. Na świdnickim rynku pojawiło się o wiele mniej osób niż podczas pierwszego protestu 3 października. W proteście uczestniczyły zarówno nastolatki, młode matki, jak i dojrzałe kobiety, pojawili się także mężczyźni. Kobiety podkreślały, że do kolejnego protestu doprowadzili politycy w sejmie, którzy jasno deklarują zamiar zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Organizatorki wspomniały również niechęć do hejtu, który pojawił się tuż po pierwszym proteście. - Nie będziemy tolerować takiego zachowania. - Ani miasto, ani inna nieczysta siła nie wykłada tu ani złotówki! – mówiła prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska.
Na koniec protesty, uczestniczki stworzyły łańcuch rąk, który symbolizował pojednanie kobiet. Kobiety zapewniały, że jeżeli zajdzie taka potrzeba tych protestów będzie więcej.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?