Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest wniosek o aresztowanie Józefa P., byłego wrocławskiego senatora Platformy Obywatelskiej

Alina Gierak
Józef P. w poprzedniej kadencji był senatorem Platformy Obywatelskiej, a wcześniej europosłem z ramienia Socjaldemokracji Polskie. Jest wykładowcą Uniwersytetu Ekonomicznego. W latach osiemdziesiątych był jednym z czołowych działaczy Solidarności na Dolnym Śląsku. Zasłynął podczas przeprowadzonej wspólnie z Władysławem Frasyniukiem akcji ukrycia należących do związku 80 milionów złotych. Tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego podjął pieniądze z konta organizacji i zdeponował je u kardynała Henryka Gulbinowicza
Józef P. w poprzedniej kadencji był senatorem Platformy Obywatelskiej, a wcześniej europosłem z ramienia Socjaldemokracji Polskie. Jest wykładowcą Uniwersytetu Ekonomicznego. W latach osiemdziesiątych był jednym z czołowych działaczy Solidarności na Dolnym Śląsku. Zasłynął podczas przeprowadzonej wspólnie z Władysławem Frasyniukiem akcji ukrycia należących do związku 80 milionów złotych. Tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego podjął pieniądze z konta organizacji i zdeponował je u kardynała Henryka Gulbinowicza Michał Pawlik
Jest wniosek prokuratury o areszt dla zatrzymanego przez CBA Józef P., byłego wrocławskiego senatora Platformy Obywatelskiej i europosła. Prokuratura zarzuca Józefowi P. korupcję i płatną protekcję. Józef P. był znanym politykiem w Jeleniej Górze. Wiele razy spotykał się z mieszkańcami i samorządowcami. Uczestniczył w życiu naszego regionu.

Zdaniem prokuratury Józef P. Wspólnie ze swoim asystentem Jarosławem W. miał on obiecywać załatwienie za łapówki rozmaitych spraw we Wrocławiu i Warszawie. Jak ustalił portal GazetaWroclawska.pl, wśród dowodów obciążających mają być też stenogramy podsłuchanych rozmów telefonicznych. Senator P. miał wprost mówić w nich o łapówkach w zamian za senatorską interwencję.
-

Osobiście uważam Józefa P. za bohatera ale trzeba było podjąć trudną decyzję, bo zachodzi obawa matactwa

– powiedział w czwartek rano wyraźnie zdenerwowany szef poznańskiego wydziału Prokuratury Krajowej Piotr Baczyński, tłumacząc skierowany do sądu wniosek do sądu o tymczasowy areszt Józefa P.

Prokuratura ujawniła Józefowi P. część dowodów, które – jej zdaniem – świadczą o tym, ze dopuścił się dwóch przestępstw korupcyjnych. Dziś najwcześniej po godzinie 13 sąd rozpozna wniosek o aresztowanie byłego senatora.
Obrońca Józefa P. mecenas Jacek Dubois przyznał, że prokuratura dysponuje nagranymi przez CBA wypowiedziami jego klienta z rozmów telefonicznych. Mecenas nie potrafił powiedzieć czy podsłuchiwany był sam polityk, czy też nagrał się wypowiedzi na podsłuch innych osób. Według naszych nieoficjalnych informacji, Józef P. był w ubiegłym roku podsłuchiwany. Były senator nie zmienia zdania i nadal nie przyznaje się do winy. - My i prokuratura inaczej interpretujemy nagrane wypowiedzi – mówi mecenas Dubois. -

Mój klient twierdzi, że nie wyczerpał swoim zachowaniem żadnych norm kodeksu karnego. Obrońca tłumaczy, że prokuratura wyciąga błędne wnioski z „cyklu rozmów” różnych osób. Ocenia niektóre sytuacje tak jakby wszyscy działali w zmowie.

Tymczasem zmowy takiej nie było. - Mój klient uważa, że prokuratura w sposób nieuprawniony łączy sferę dwóch światów – zawodowego i prywatnego - mówi mecenas Dubois. - O co chodzi? - Przykładowo jak pan jest posłem i ktoś z bliskiej rodziny zaprosi pana na obiad to nie znaczy, że dał panu łapówkę bo jest pan posłem – tłumaczy adwokat.
Wniosek o tymczasowy areszt trafił do sądu po północy ze środy na czwartek. Sąd na jego rozpoznanie ma 24 godziny. Najważniejsze pytanie, na które sąd musi odpowiedzieć: czy popełnienie przestępstwa jest „uprawdopodobnione”. Jeśli oceni, że nie - wniosek o areszt upada. Jeśli uzna, że dowody są poważne i wiarygodne - będzie rozstrzygał czy należy aresztować czy to niepotrzebne bo na wolności podejrzany w żaden sposób nie będzie utrudniał śledztwa. Dzisiejsze posiedzenie sądu będzie pierwszą niezależną oceną dowodów prokuratury przez niezawisłego sędziego. Od dzisiejszej decyzji będzie można odwołać się do Sądu Okręgowego.

Oprócz Józefa P. prokuratura poprosiła sąd o aresztowanie dwóch innych osób m.in. jego asystenta Jarosława W. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że część pieniędzy - które prokuratura uznaje za łapówki - wpłacana miała być na konto bankowe. Ale czy był to konto senatora Józefa P. czy Jarosława W., nie wiemy. - Kto rozsądny wpłaca łapówkę na konto - powątpiewa jeden z naszych rozmówców znający szczegóły sprawy. Z naszych informacji wynika, że śledczych interesuje czy te wpłaty mogły mieć związek ze zbieraniem funduszy na kampanię wyborczą senatora Józefa P.

Agenci CBA weszli do domu Józefa P. na Ołtaszynie we Wrocławiu we wtorek o szóstej rano. Przez trzy i pół godziny trwało przeszukanie mieszkania. -

Obudzili nas o 6 rano. Sami nie wiedzieli czego szukać i jakich dokumentów chcą. Zabrali męża komputer, przeglądali niektóre papiery

- opowiada portalowi GazetaWroclawska.pl żona Józefa P.

CBA zainteresowało się działalnością Józefa P. w kwietniu 2015 roku., gdy był on jeszcze senatorem. Pojawiły się informacje, że w zamian za łapówki obiecuje on załatwienie różnych spraw w urzędach na Dolnym Śląsku i Warszawie. Taka senatorska interwencja miała kosztować od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. CBA zaczęło więc podsłuchiwać rozmowy senatora i jego współpracowników. Na dowody nie musiało długo czekać. Polityk miał wprost rozmawiać przez telefon o łapówkach. - Panowie niezbyt się krępowali podczas rozmów. Nie byli hermetyczni – mówi nam osoba znająca szczegóły sprawy. Józefa P. przewieziono we wtorek do prokuratury w Poznaniu, gdzie usłyszał dwa zarzuty - korupcji i płatnej protekcji czyli powoływania się na wpływy w "instytucjach państwowych i samorządowych". -

Pierwszy zarzut dotyczy kwoty 40 tysięcy złotych a drugi 6 tysięcy

- poinformował na konferencji prasowej naczelnik wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu Piotr Baczyński.

Asystent byłego senatora Jarosław W. i pozostali zatrzymani - 9 osób, głównie biznesmeni wręczający łapówki - usłyszeli pojedyncze zarzuty wręczania łapówek bądź obietnic wręczenia korzyści. We Wrocławiu odbyła się pikieta w obronie Józefa P.
Z oficjalnego komunikatu prokuratury wynika, że 6 tysięcy złotych które Józef P. miał przyjąć w ramach przestępstwa płatnej protekcji miało być zapłatą za załatwienie koncesji na wydobywanie kopalin. Kwotę 40 tysięcy złotych senator miał przyjąć jako łapówkę "za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku." Prokurator nie odpowiedział na pytanie czy śledczy będą wnioskować o tymczasowe aresztowanie kogokolwiek z zatrzymanych. Decyzje będą podjęte dzisiaj. Jak dowiedział się dziennikarz Głosu Wielkopolskiego Łukasz Cieśla jedno z przestępstw, o które prokuratura ma podejrzewać senatora i jego asystenta dotyczy koncesji na wydobycie kopalin na terenie Lądka-Zdroju. W związku z tym wątkiem został zatrzymany przedsiębiorca Krystian S. Żona Józefa P.: "

Nie wiem dlaczego zatrzymali Józefa i urządzili cały ten teatr. To, co się dziś stało przypomina mi czasy represji"

.
Autor: Marcin Rybak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto