35-letni kierowca zrobił sobie w niedzielę rajd po drodze krajowej nr 8. Najpierw na odcinku, gdzie obwiązywał limit prędkość do 90 km/h, pędził aż 219 km/h, a na ograniczeniu do 70 km/h przyspieszył do 230 km/h. Kiedy wyprzedził nieoznakowany samochód policyjny grupy Speed, a później kilka kolejnych pojazdów na skrzyżowaniu, funkcjonariusze ruszyli za nim nagrywając wszystko na policyjnym wideorejestratorze.
Funkcjonariusze widząc skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie mężczyzny, natychmiast włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe i podjęli próbę zatrzymania pirata drogowego. Jednak kierowca subaru zamiast zatrzymać swój samochód zaczął przyspieszać. W pewnym momencie 35-latek pędził z prędkością blisko 230 km/h na obszarze, gdzie obowiązuje ograniczenie do 70 km/h, przekraczając tym samym dozwolony limit o 160 km/h! Zbliżając się do jadących przed nim aut, ponownie wyprzedzał w miejscu niedozwolonym, omijając wysepkę z lewej strony i jadąc pod prąd - mówi kom. Ilona Golec, KPP w Ząbkowicach Śląskich
.
W pewnym momencie nie udało mu się zapanować nad samochodem i na łuku najpierw wypadł z drogi, uderzając w przydrożną skarpę, po czym samochód przeleciał nad ulicą i spadł ponownie na koła. Mężczyźnie nic się nie stało, ale jego 29-letnia pasażerka z poważnymi obrażeniami została przewieziona do szpitala.
35-latek będzie odpowiadał karnie za spowodowanie wypadku drogowego, a za liczne wykroczenia drogowe, które popełnił, otrzyma łącznie 38 punktów karnych. Mężczyzna w chwili zatrzymania nie miał przy sobie prawa jazdy, dlatego funkcjonariusze wnioskowali o zatrzymanie jego uprawnień do kierowania pojazdami - dodaje kom. Golec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?