Gwiazdy za drogie

ŚWIDNICA
Budżet Świdnickiego Ośrodka Kultury to ponad milion złotych rocznie. Tylko te pieniądze jakoś nie przekładają się na ofertę ośrodka – ciekawych imprez jest coraz mniej, a te, które cyklicznie w ŚOK-u się odbywają, są przeważnie organizowane przez osoby z zewnątrz. Ponad połowa pieniędzy idzie na pensje pracowników.

- W ŚOK-u nic się nie dzieje – mówi Karolina, licealista ze Świdnicy. - Nie ma żadnych koncertów, a przecież ludzie są spragnieni takich imprez. Pamiętam, że na ubiegłorocznym koncercie Anny Marii Jopek były tłumy. Reszta przedsięwzięć ma charakter świąteczno-okazjonalny. A przecież w weekend mnóstwo ludzi chętnie wybrałoby się na coś interesującego, zamiast siedzieć przed telewizorem czy iść do pubu.
Jazz i góry robią inni
Sztandarową imprezą, odbywającą się w ośrodku kultury, są Świdnickie Noce Jazzowe. Ale to impreza, organizowana przez agencję Art Promotion Artura Janickiego, w dodatku skierowana także do grupy miłośników specyficznej muzyki. Dni Gór to z kolei impreza świdnickiego himalaisty Piotra Snopczyńskiego. W obu przypadkach ŚOK jest tylko współorganizatorem.
ŚOK może się pochwalić letnim Festiwalem Teatru Ulicznego i świątecznym Przeglądem Zespołów Kolędniczych. Jak na pracę 21 osób, w tym 7 zajmujących się stricte kulturą, to trochę mało. A koszty utrzymania całości są niebagatelne – blisko 1,3 mln zł.
Drogie utrzymanie
- Ponad 74 procent stanowią koszty utrzymania ośrodka – tłumaczy Andrzej Masłowski, dyrektor ŚOK-u. - To płace, podatki i ZUS, a także koszty stałe: energia elektryczna, ogrzewanie itp. Na organizację imprez pozostaje niespełna 242 tys. zł. Zaproszenie gwiazdy z tzw. pierwszej półki to wydatek około 80 tys. zł, nieco mniej się cenią ci mniejszego formatu. Zawsze to jednak oscyluje pomiędzy 20 a 50 tys. zł. Organizacja paru imprez z taką obsadą - i nie mamy pieniędzy. Dlatego najczęściej występujemy w roli współorganizatora.
Te 242 tys. zł, jak podkreśla dyrektor Masłowski, musi wystarczyć na cały rok. A w tym mieszczą się również koszty zespołów, działających przy ośrodku m.in. trzech muzycznych, tanecznych itp.
Scena coś zmieni?
- Pieniędzy jest niewiele, ale są one wykorzystywane racjonalnie – zapewnia Andrzej Masłowski. - Tak, by imprezy, które wpisały się w kalendarz kulturalny miasta, pozostały w nim na stałe. Na razie jakoś udaje się nam to realizować.
Niedawno otwierano hucznie nową salę teatralną ŚOK-u, której remont trwał kilka lat. Niestety, wciąż nic się tam nie dzieje, ponieważ prace budowlane jeszcze się nie zakończyły. Może kiedy scena rzeczywiście ruszy, oferta kulturalna w mieście będzie bogatsza? Wszystko jednak i tak zależy od finansów, a jeśli nie będzie miasta stać na zapraszanie znanych artystów, to sytuacja właściwie się nie zmieni.

Koszty funkcjonowania ŚOK-u:

* dotacja miejska – 1.013.385 zł
* koszty działalności ogółem na 2002 rok – 1.223.385 zł
z tego:
* wynagrodzenia pracowników - 541.268 zł (ale w to wchodzą także wynagrodzenia dla wykonawców, występujących w ramach umowy o dzieło)
* pochodne od wynagrodzeń – 115.450 zł
* energia, gaz, woda – 50.000 zł
* usługi – 91.117 zł
* imprezy – 306 tys. zł
Zatrudnienie: na etatach jest 21 osób, w tym 7 to pracownicy merytoryczni.

Przyglądamy się

* Ryszard Wawryniewicz
* wiceprezydent Świdnicy
- W tej chwili analizujemy działalność Świdnickiego Ośrodka Kultury pod kątem ilości i jakości imprez przez niego organizowanych, a także pod kątem wykorzystywania istniejącej bazy. Warto, aby była ona efektywnie wykorzystywana. Powinno to w szczególności dotyczyć nowej sali teatralnej, która niedługo zostanie oddana do użytku.