Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drogowcy kupili sobie nowe auta

mm
Dolnośląska Służba Dróg i Kolei kupiła za blisko 700 tys. złotych 10 nowych samochodów dla swoich pracowników (w tym 3 limuzyny, po 90 tys. złotych każda).

Auta były, jak tłumaczą urzędnicy niezbędne, bo choć DSDiK dysponowała aż 40 samochodami, w tym luksusowym pikapem toyotą Hilux i dwoma toyotami Avensis, większość z nich jest już stara i zużyta.
- Ponad 20 aut, w tym Daewoo Lanosy i Ople Astry mają już po 11, 12 lat i koszty ich naprawy przekraczają ich wartość – tłumaczy Beata Pelc z DSDiK. - Zakupione w 2010 roku nowe samochody to w większości małe auta, np. skody fabie, a te duże, fordy mondeo, będą wykorzystywane głównie do długich podróży. Jeden zostanie przekazany do oddziału wałbrzyskiego, drugi do jeleniogórskiego, trzeci zostanie u nas w centrali. Tamtejsi inspektorzy mają pod swoim nadzorem duży teren i często muszą jechać nawet ponad sto kilometrów by nadzorować remont, czy budowę drogi – dodaje Pelc.
Pieniądze na zakup samochodów pochodzą z dochodów własnych DSDiK, min. z opłat za zajęcia pasa drogowego. Te pieniądze z założenia powinny być kierowane tylko na potrzeby poprawiania stanu dróg.
- Widać ważniejsze jest to, by panowie urzędnicy mieli czym jeździć te dziury w drogach oglądać – mówi Marek Jarosz, kierowca ze Świdnicy . - A kupowanie drogich limuzyn, z klimatyzacja i innymi bajerami to już jest kpina z nas wszystkich.
Poza tym to brak wyobraźni, bo takie auto szybko uszkodzi się na dziurawych drogach wojewódzkich. Poza tym jest niepraktyczne, bo ciężko nim stanąć na poboczu, czy wjechać na plac budowy, nie wspominając o zużyciu paliwa – dodaje zirytowany kierowca.
Trudno się dziwić temu zdenerwowaniu, bo stan dróg wojewódzkich jest fatalny. Zwłaszcza teraz kiedy po srogich mrozach na niektórych odcinkach pojawiły się ogromne dziury. Kilka dni temu z tego właśnie powodu Świdnica zamknęła dla ruchu jedną z dróg wojewódzkich - ulice Wałbrzyską. Jej stan powodował uszkodzenia samochodów i stwarzał zagrożenie dla kierujących.
- Już przed rokiem zwracaliśmy uwagę, że ta ulica wymaga gruntownego remontu, a nie tylko doraźnego. Była wtedy okazja do przeprowadzenia prac, ponieważ w rejonie tym prace przeprowadzał zakład gazowniczy. Władze województwa nie były jednak zainteresowane finansowaniem tego przedsięwzięcia, mimo że miasto deklarowało udział finansowy – mówi Ireneusz Pałac, zastępca prezydenta Świdnicy.
W Wałbrzychu w fatalnym stanie jest jedna z głównych ulic miasta 11-listopada.
- Dziura obok dziury, pozapadane studzienki, jakoś koszmar. A proszę zobaczyć ulice Świdnicka, tam momentami w ogóle nie ma asfaltu – wyliczają kierowcy.
Takie przykłady można mnożyć.
Nadzorujący DSDiK marszałek Rafał Jurkowlaniec sprawuje komentuje krótko.
- Jeśli DSDiK miała potrzebę wymienić auta na nowe sprawne, to ja to rozumiem – mówi.
Swoją funkcję sprawuje od kilku tygodni, a przetargi na zakup aut ogłoszono jeszcze za jego poprzednika.
Paweł Wróblewski, radny sejmiki dolnośląskiego z komitetu Rafała Dutkiewicza nie ma wątpliwości. - Nawet jeśli takie samochody były potrzebne, to należało to zrobić dużo taniej, zwłaszcza że DSDiK ma na co wydawać pieniądze . Wystarczy spojrzeć na stan ich dróg. Kupowanie aut za 100 tysięcy złotych to raczej świadectwo rozpasania samorządu, a nie dobrego gospodarowania.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto