– Potrafią przeciągnąć nawet bardzo grube pnie i to z odległości kilkuset metrów – mówi Czesław Karnicki, kierownik bytowskiego oddziału Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Województwa Pomorskiego. – Jeśli bobry zbudują tamę na Bytowie, to będziemy mieli spory problem, bo ta rzeka przepływa przez centrum miasta.
Bobry w Polsce są pod ochroną, ale powodują coraz więcej problemów, głównie na terenach rolniczych. Na rozbiórkę ich tam potrzeba specjalnych zezwoleń, podobnie jak na odstrzał tych zwierząt. – Nikt z myśliwych nie chce tego robić – zastrzega Marian Przytarski, z Koła Łowieckiego „Głuszec”.
Bobry są bardzo płochliwe i dotąd unikały gęściej zaludnionych terenów. Teraz jednak zdecydowały się zamieszkać w mieście.
Władze Bytowa nowym „mieszkańcom” krzywdy nie zamierzają zrobić. – Z takim problemem jeszcze nie mieliśmy do czynienia – zaznacza Adam Leik, zastępca burmistrza. – Nie wiem, co nam wolno. Jeżeli jednak bobry tak się rozmnożą, że będą podtapiać tereny miejskie, to stworzymy im gdzieś w okolicy sztuczne środowisko, gdzie będą żyły nie wyrządzając szkód.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?