Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Beata Roszko, prezes OSP Niemcza: Kobiety w niczym nie ustępują mężczyznom

Bartosz Ogrodnik
Choć jej przygoda ze strażą rozpoczęła się dość przypadkowo, dziś oddaje temu wiele wolnego czasu i jeszcze więcej serca. Beata Roszko jest prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej od pięciu lat i jak sama mówi, najważniejszy jest przejrzysty podział ról. Zespół, w którym każdy członek wie, co ma robić. A ona jest „tylko” wisienką na torcie.

Beata Roszko nigdy nie spodziewała się, że los połączy ją ze strażą pożarną. Od wielu lat jest ona kierownikiem Ośrodka Pomocy Społecznej w Niemczy w powiecie dzierżoniowskim. W budynku, w którym znajduje się siedziba OPS-u, swoje miejsce ma także Ochotnicza Straż Pożarna, posterunek policji, czy Koło Łowieckie. - Pewnego dnia panowie ze straży zapytali mnie, czy nie chcę im pomóc w sprawach organizacyjnych. Byłam tym zaskoczona, ale się zgodziłam – mówi pani Beata. I tak się wszystko zaczęło…

Wybrana jednogłośnie

Gdy pięć lat temu wybierano zarząd OSP Niemcza, Beata Roszko jednogłośnie została wybrana nowym prezesem. Jak twierdzi, obdarzono ją wtedy ogromnym zaufaniem i nie chciała nikogo zawieść. Po objęciu przez kobietę władzy w ochotniczej straży zmieniło się dużo: - Kontynuowałem tylko pracę poprzednika, ale najwięcej zmieniło się w strefie mentalnej. Pojawienie się kobiety wśród mężczyzn wprowadza sporo „pozytywnego chaosu”, ale też spokoju i domowego ogniska – mówi Beata Roszko. Jak dodaje, kobiety w niczym nie ustępują mężczyznom, a w jednostce panuje zasada równości i jedności. - Jak w muszkieterach, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego – śmieje się kobieta-prezes.

Wciąż jest wiele do zrobienia

W 2016 roku druhowie z Niemczy potwierdzili, że ufają pani Beacie i w kolejnych wyborach znów wybrali ją na stanowisko prezesa. Kobieta często patrzy na pewne sprawy nieco inaczej niż mężczyźni: - Pamiętam, gdy pewnego razu pojechaliśmy na zawody strażackie. Nasza drużyna była najbardziej zaawansowana wiekowo, lecz panowie za wszelką cenę chcieli osiągnąć jak najlepszy wynik. Wtedy ja powiedziałem, by potraktowali te zawody jako zabawę. I udało nam się wtedy wywalczyć drugie miejsce – przywołuje jedną sytuację Beata Roszko. Dostrzega ona problemy, do których mężczyźni się nie przyznają: - Apeluję o to, by druhów z OSP otaczać po trudnych akcjach pomocą psychologa. Często ratownicy widzą rzeczy, z którymi trudno sobie samemu poradzić. Wracają do swoich rodzin i muszą z tym żyć. Pomoc psychologiczna jest tu nieodzowna.

Podczas drugiej kadencji udało się wspólnymi siłami wyremontować wiatę, ale przed ochotnikami jeszcze sporo pracy. Jak powtarzają wszyscy ochotnicy, najważniejsze to czuć się dobrze w swoim otoczeniu. Dlatego chcą wyremontować wnętrze remizy. - Naszym celem na ten rok jest też kupno nowego samochodu ratowniczo-gaśniczego, który zastąpi dwa nasze wysłużone 38-letnie stary – mówi Tomasz Otworowski, naczelnik OSP Niemcza. Wylicza, że rocznie jednostka wyjeżdża na akcje ok. 60-70 razy. Najczęściej są to zdarzenia drogowe na krajowej „ósemce”, choć w tym roku wyjątkowo często strażacy jeździli do pożarów. A pracę z prezesem-kobietą naczelnik ocenia bardzo pozytywnie: - To mały ewenement na skalę województwa, ale wszyscy czujemy tutaj, że czegoś takiego potrzebowaliśmy.

Przekonać kobiety i młodych

Osobistym celem Beaty Roszko jest sprawienie, by w szeregi straży wstępowało coraz więcej kobiet. - Jedna właśnie ukończyła 18 lat, skończyła kurs i będzie już mogła uczestniczyć w akcjach. Cały czas staramy się jednak, by pasją do straży zarażać coraz więcej młodych ludzi – mówi prezes OSP Niemcza. Dlatego jednostka organizuje Dni Otwarte, podczas których najmłodsze dzieci mogą wsiąść do wozu strażackiego, czy dotknąć sprzętu, dzięki któremu ratuje się życie. Druhowie odwiedzają także szkoły np. z okazji Dnia Dziecka, organizowane są zawody dla najmłodszych. W Niemczy funkcjonują także dwie Młodzieżowe Drużyny Pożarnicze: dziewcząt i chłopców. W każdej z nich jest po 6 druhów. OSP Niemcza współpracuje także z dwiema innymi jednostkami z terenu gminy: OSP Przerzeczyn-Zdrój i OSP Gilów.

Grupa z Niemczy liczy 21 czynnych członków, 7 wspierających i 2 honorowych. Do OSP należą m. in. burmistrz miasta Grzegorz Kosowski i jego zastępca Kazimierz Figzał. Obaj mężczyźni, tak jak pani Beata nie uczestniczą w akcjach, ale mocno wspierają swoją jednostkę. Jak zgodnie twierdzą wszyscy jej członkowie, w ich grupie wcale nie chodzi o to, by się we wszystkim zgadzać. Kobieta i mężczyźni mają odmienne spojrzenie na kilka spraw, ale zawsze udaje się im dojść do kompromisu. - Ja jestem tylko rodzynkiem, wisienką na torcie. Czuję się potrzebna – kończy Beata Roszko.

Zagłosuj w naszym plebiscycie!

Tylko do 10 maja głosować można na najlepszych strażaków, dowódców i najlepsze jednostki OSP na Dolnym Śląsku. Beata Roszko docenia wszystkich druhów. - Oni wszyscy są godni podziwu. Nierzadko poświęcają swój wolny czas, by brać udział w akcjach. Często są na miejscu zdarzenia szybciej niż profesjonalni strażacy. Zachęcam do głosowania na dzielnych druhów – mówi Beata Roszko, dla których bohaterami są również członkowie rodzin (żony, partnerki), którzy wspierają strażaków w ich pasji.

Głosować możesz tutaj: Wybieramy najlepszych strażaków OSP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto