Bartosz Warszczuk został Mistrzem Polski i zdobył kwalifikację na Mistrzostwa Świata

Kolejny znakomity występ ma za sobą Bartosz Warszczuk z Głuszycy, uczeń IV Liceum Ogólnokształcącego w Wałbrzychu uprawiający Trójbój Siłowy Klasyczny. Przed kilkoma dniami zdobył w Białymstoku tytuł mistrza Polski juniorów do lat 18. Konkurencja podczas zorganizowanych tam mistrzostw kraju w kategoriach Junior 18 i Junior 23 (czyli do 18 i do 23 lat) była bardzo mocna, ale on był dla rywali poza zasięgiem. Był najlepszy w kategorii do 66 kilogramów i w klasyfikacji open, czyli we wszystkich wagach.
Bartosz w dwóch konkurencjach trójboju ustanowił rekordy kraju. W przysiadzie ze sztangą wstał dźwigając 192,5 kilograma, natomiast w tak zwanym martwym ciągu uzyskał wynik 227,5 kilograma. Do tego dołożył jeszcze 110 kilogramów w wyciskaniu. W sumie 530 kilogramów – to robi wrażenie.
– Cieszę się podwójnie, bo mistrzostwa były jednocześnie eliminacją do Mistrzostw Świata, które odbędą się w połowie czerwca w Szwecji – mówi młody siłacz.
Ma oczywiście nadzieję na start w Skandynawii i na zdobycie tam medalu, a może nawet tytułu mistrza. W ubiegłym roku podczas Mistrzostw Świata w Calgary w Kanadzie uplasował się przecież na trzecim miejscu. – Ten wynik, który uzyskałem w Białymstoku w Kanadzie prawie wystarczyłby mi do zdobycia złotego medalu. A teraz miałem jeszcze pewną rezerwę – mówi nowy Mistrz Polski w Trójboju Siłowym Klasycznym.
Uprawia tę dyscyplinę sportu od pięciu lat. Był uczniem gimnazjum w Głuszycy i został zawodnikiem znakomicie funkcjonującego w tej szkole Uczniowskiego Klubu Sportowego GIM Głuszyca (z likwidacją gimnazjów i klub przestaje istnieć). Polubił trójbój siłowy, ale ma też wielką sympatię i sentyment do karate. Ten sport walki trenuje już bowiem od 10 lat w Głuszyckim Klubie Karate Kyokushinkai. Był nawet wicemistrzem Polski (w kategorii walka).
W trójboju wyniki uzyskuje jednaj wybitne. Już po roku treningów, na swoich pierwszych zawodach zdobył tytuł wicemistrza kraju. Po dwóch latach ćwiczeń był już mistrzem Polski. Po trzech latach pojechał na Mistrzostwa Europy i na Mistrzostwa Świata. Na tych pierwszych rozgrywanych w Thisted w Danii zajął trzecie miejsce. W Mistrzostwach Świata był piąty, ale w Calgary poprawił tę pozycję. Teraz marzy mu się złoto lub srebro w Szwecji.
– Troszkę odpuściłem ostatnio treningi karate. Wszystko właściwie podporządkowałem planom związanym z trójbojem. Cały cykl przygotowań, odpowiedniej diety, rehabilitacji.