AKTUALIZACJA. 08.07, GODZ. 12.00
ZNANE JEST ŹRÓDŁO SKAŻENIA BARYCZY
- Wstępne wyniki próbek pobranych przez WIOŚ wskazują, że źródłem głównego zanieczyszczenia wody są tereny rolnicze pomiędzy Kurochem, Baryczą i Złotnicą, na których stwierdzono rozmyte z powodu intensywnych opadów deszczu pryzmy nawozów naturalnych. Możliwe są także inne źródła zanieczyszczeń, których inspektorzy WIOŚ nadal poszukują – informuje rzeczniczka wrocławskiego oddziału Wód Polskich Anna Tarka.
W wyniku katastrofy ekologicznej w rzece Barycz masowo umierają ryby, woda jest zatruta, a ludzie nie mogą zbliżać się do rzeki.
Posłowie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Krzysztof Śmiszek i Marek Dyduch z Lewicy wspólnie interweniują, by ratować dolinę Baryczy.
- Posłowie Lewicy pozostają w stałym kontakcie z lokalnymi władzami, które skarżą się na opieszałość i brak komunikacji ze strony Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wód Polskich zarządzającego rzeką i stawami milickimi. Mimo że od pobrania próbek z rzeki minęło kilka dni, starostwo milickie wciąż nie zostało poinformowane o wynikach analizy czy planach WIOŚ na działania w celu opanowania sytuacji. Nie wiadomo też, co jest źródłem skażenia, chociaż pierwsze ustalenia wskazują, że zanieczyszczenie w wodzie ma pochodzenie organiczne. Już wiadomo, że zanieczyszczeniu uległ co najmniej kilkunastokilometrowy odcinek. Zagrożone są także Stawy Milickie, unikatowy w skali europejskiej rezerwat przyrody. Dolina Baryczy to pod względem przyrodniczym unikatowy na skalę europejską region, który dziś zagrożony jest katastrofą - opowiada posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Z rzeką są połączone stawy milickie, a skażony może zostać cały ekosystem. Zagrożenie ekologiczne przekracza zasięg i możliwości interwencji samorządów lokalnych, niezbędne jest zaangażowanie na poziomie województw dolnośląskiego i wielkopolskiego, a koordynacją działań powinno zająć się Ministerstwo Środowiska.
Posłowie wystosowali wspólną interpelację do Ministerstwa Środowiska, a także interwencje poselskie do wielkopolskich i dolnośląskich wojewodów oraz Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Środowiska. Złożyli także zawiadomienie do prokuratury w sprawie zanieczyszczenia rzeki Baryczy na terenie województwa dolnośląskiego i wielkopolskiego.
- To, co się wydarzyło nosi znamiona katastrofy ekologicznej. - twierdzi poseł Krzysztof Śmiszek, wiceprzewodniczący Dolnośląskiego Zespołu Parlamentarnego - Wszystkie instytucje publiczne, które są powołane do dbania o środowiska powinny pracować z pełnym zaangażowaniem od pierwszych godzin kiedy informacja o zanieczyszczeniu pojawiła się w przestrzeni publicznej.
Posłanka i posłowie Lewicy w interpelacji pytają, czy przy tej skali katastrofy Ministerstwo Środowiska planuje objąć nadzorem sprawę zanieczyszczenia Baryczy i wzywają Ministerstwo do koordynowania działań mających na celu likwidację skutków zanieczyszczenia rzeki. Apelują też, by Minister Środowiska zwrócił się do wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Środowiska oraz Wód Polskich z prośbą o podjęcie natychmiastowych działań. Posłanka i posłowie Lewicy zapowiadają też złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie zanieczyszczenia w dolinie Baryczy.
Marek Dyduch, przewodniczący sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa podkreśla również, że sprawa powinny zajac sie WIOŚ, Wojewoda Dolnośląski i prokuratura - Wciąż nie wiemy co było przyczyną tak dużego skażenia środowiska. Należy zbadać czy nie doszło tutaj do zaniedbań ze strony określonych instytucji lub firm. Wspólnie z innymi posłami Lewicy będziemy się tej sprawie dokładnie przyglądać.
Barycz przepływa przez Park Krajobrazowy Dolina Baryczy, na terenie którego znajduje się pięć rezerwatów przyrody. To też największa w Europie ostoja ptaków wodno-błotnych. Można w nim spotkać niemal 300 gatunków ptactwa, w tym kormorana, bociana czarnego, bataliona, rybołowa, bąka czy remiza.
Czarna, śmierdząca ciecz płynie odcinkiem rzeki o długości około 60 kilometrów. Służby ostrzegają, żeby nie korzystać z rzeki do czasu wyjaśnienia sprawy i jej oczyszczenia.
Skażenie Baryczy zauważono już 1 lipca. - Jeden z naszych pracowników patrolując rzekę zobaczył, że jest zanieczyszczona. Kolor rzeki i zapach wskazywał, coś jest nie tak. Od razu podjęto decyzję o zamknięciu wszystkich dopływów do rezerwatu Stawy Milickie. Poinformowaliśmy także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i Wody Polskie o skażeniu – informuje Damian Żuber ze Stawów Milickich.
Woda w Baryczy normalnie jest brunatna. Teraz jest czarna, czuć smród taki, że trudno przebywać w pobliżu rzeki i płyną nią śnięte ryby. W weekend ścieki płynące rzeką były już nieco rozrzedzone i mniej intensywne. Wody Polskie zapewniają, że cały czas monitorują sytuację. Służby apelują, żeby nie korzystać w wód Baryczy, w szczególności nie należy łowić ryb, ani robić spływów kajakowych.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?