Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaatakował tasakiem, wciąż jest na wolności

Małgorzata Moczulska
Mężczyzna, który dwa tygodnie temu omal nie zabił swojego kolegi nie został aresztowany. Prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ale nie wyklucza zmiany kwalifikacji na usiłowanie zabójstwa.

Tym samym sprawca chodzi wolny po ulicach miasta, podczas gdy jego ofiara wciąż walczy o życie. Ma liczne obrażenia głowy i rąk, którymi zasłaniała się przed uderzeniami.

- Sąd uznał, że nie istnieje również obawa matactwa ze strony podejrzanego, bo przyznał się on do winy. Nie podzielił też zdania prokuratora, że mężczyzna może ponownie dopuścić się takiego czynu - tłumaczy decyzję sędzia Tomasz Białek. I dodaje, że, zdaniem sądu, mało przekonujące było uzasadnienie prokuratury, iż zarówno sam czyn, jak i sposób działania podejrzanego mogą na to wskazywać. Sąd wziął tak-że pod uwagę wiek mężczyzny. Uznał, że 69-latek nie ucieknie za granicę i nie będzie stwarzał zagrożenia. Sędzia Białek podkreśla, że wystarczającymi sankcjami są dozór policji i zakaz zbliżania się do ofiary.

Prokuratura jest tą decyzją mocno zdziwiona. Zaraz po zatrzymaniu mężczyzny wystąpiła do sądu o trzymiesięczny areszt. Kiedy sąd rejonowy nie podzielił jej opinii, nie zgodziła się z tą decyzją i odwołała od niej do są-du wyższej instancji. Bezskutecznie.

- Po wstępnej opinii biegłego, z której wynikało, że uderzenia tasakiem spowodowały obrażenia zagrażające życiu ofiary, postawiliśmy podejrzanemu zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Możliwa jest jednak zmiana kwalifikacji tego czynu na usiłowanie zabójstwa - podkreśla Beata Piekarska-Kaleta, szefowa wydziału śledczego Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.

Zdaniem śledczych, ktoś, kto dopuścił się tak poważnego przestępstwa, powinien zostać odizolowany. Tragedia rozegrała się 12 października w mieszkaniu podejrzanego. Ofiara przyszła w odwiedziny. Mężczyźni pili razem alkohol. Nagle, podczas rozmowy, kolega 69-latka obraził jego nieżyjącego już brata. To wywołało wściekłość gospodarza. Chwycił tasak i bił nim na oślep.

To nie pierwsza taka decyzja sądu w Świdnicy. Niedawno zatrzymano w Anglii młodego kierowcę, który w Jaworzynie Śląskiej po pijanemu staranował na chodniku matkę z malutkim dzieckiem. Był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. Zaraz po zdarzeniu został przez policję zatrzymany, ale sąd - mimo że prokuratura żądała dla niego aresztu tymczasowego - nie zgodził się na to. Mężczyznę wypuszczono więc na wolność. Kilka dni później nie było go już w kraju. Uciekł przed grożącą mu odpowiedzialnością za granicę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto