- Mężczyzna nie miał szans, by przeżyć wypadek. Ma zmiażdżoną głowę. To była natychmiastowa śmierć - mówi Zbigniew Kołodziejczyk, dyrektor pogotowia ratunkowego.
Jak wynika z relacji maszynisty, widział on postać pochylającą się na torach. Najprawdopodobniej mężczyzna chciał przejść na drugą stronę. Maszynista użył sygnału ostrzegawczego, ale nie przyniosło to skutku. Nie było też szans zatrzymać pociąg na tak krótkim odcinku. Bliższe okoliczności wypadku bada policja.
To już drugie takie zdarzenie w ostatnich tygodniach w Świdnicy. W kwietniu kilkaset metrów od miejsca wczorajszej tragedii, również na nielegalnym przejściu przez tory, zginęła pod szynobusem 60-letnia kobieta. Przechodziła przez tory, skracając sobie w ten sposób drogę na cmentarz. Kierujący pociągiem ostrzegał sygnałem, ale kobieta wpadła w panikę. Przewróciła się, a gdy wstała, zobaczyła na szynach swoją siatkę. Schyliła się po nią i została uderzona zderzakiem. Miała przy sobie kwiaty i znicze.
- Przejście przez tory w takich miejscach nie tylko jest zabronione, ale i bardzo niebezpieczne. Prosimy o rozwagę - apelują policjanci.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?