18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Joanna ma nową twarz. Przeszczep się udał

Małgorzata Moczulska
Joanna po operACJI
Joanna po operACJI
29-letnia Joanna spod Świdnicy, która 4 grudnia przeszła przeszczep twarzy, to prawdziwa wojowniczka. Mimo choroby skończyła studia i nigdy nie zrezygnowała ze swoich marzeń.

Na jednym z portali społecznościowych w rubryce o mnie Joasia napisała: miła, fajna, uśmiechnięta optymistka. Jej rodzice zgodnie dodają: silna i piękna wewnątrz.
I taka jest. Mimo choroby, z którą przez niemal całe swoje życie musiała się mierzyć. W wieku 4 lat wykryto u niej nerwiakowłókniowatość, której efektem były patologicznie rozrastające się na jej twarzy guzy. Szybko całkowicie zniekształciły jej wygląd. Operowano ją 36 razy, ale choroba postępowała. Joasia jakby wbrew wszystkiemu nie rezygnowała z marzeń i planów.
- Córka nigdy nie wstydziła się choroby, publikowała swoje zdjęcia w internecie, spotykała się z ludźmi. Zawsze powtarzała, nich inni wiedzą, że są tacy ludzie jak ja, niech widzą, że mimo to jestem szczęśliwa i doceniają swoje życie – wspominają jej rodzice.
Joanna zdała maturę, a potem skończyła studia na Uniwersytecie Wrocławskiem z wyróżnieniem.
- To była bardzo dobra uczennica, ciekawa świata, postrzegana w szkole jako silna i sympatyczna osoba – mówi Joanna Miłobóg z Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Mokrzeszowie, gdzie Joanna kończyła szkołę średnią.
Podobnie mówią jej koleżanki z klasy. - Aśka miał dystans do siebie, do swojego wyglądu. Początkowo byliśmy w szoku, musieliśmy się przyzwyczaić do jej twarzy, ale potem okazało się, że ona jest niezwykła. Podziwialiśmy ją. Była naszą bohaterką! - mówi Ewa Jabłońska.
Nie zawsze jednak było tak kolorowo. W 2007 roku 23-letnia wtedy Joanna wystąpiła w programie „Rozmowy w toku”. Mówiła, że na swojej drodze spotkała wielu dobrych ludzi, ale wspominała też przykre sytuacje. - Kiedy wybierałam się na studia chciałam początkowo iść na pedagogikę, ale pani doktor, do której poszłam po zaświadczenie potrzebne do rekrutacji odradziła mi to. Powiedziała, że powinnam raczej pracować w zamknięciu, a kontakt z dziećmi jest niewskazany, bo będą się mnie bały. Zrobiło mi się przykro – mówiła.

Joanna ma nową twarz. Przeszczep się udał

Ostanie dwa lata to szybki rozwój choroby. Kolejne nowotwory na twarzy uniemożliwiały jej jedzenie, oddychanie. Mówiła coraz bardziej niewyraźnie. Do tego doszły problemy z widzeniem. Joanna widzi tylko na prawe oko.
4 grudnia w Instytucie Onkologii w Gliwicach, przeszła przeszczep twarzy. Operacja trwała 23 godziny.
- Stan pacjentki jest stabilny. Jest bardzo silna. Czekamy na moment, kiedy będzie mogła opuścić oddział intensywnej terapii – mówił nam wczoraj doktor Rafał Ulczok.
Lekarze liczą, że to kwestia dni. Wtedy też Joasia będzie mogła w lustrze zobaczyć swoją nowa twarz.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto