Do zdarzenie doszło w piątek popołudniu w Goczałkowie w gminie Strzegom.
Dziewczynka bawiła się w pokoju, rodzice byli w kuchni, ale w pewnym momencie wyszła na podwórko przed budynkiem. Podeszła do kamionkowego garnka, który po ulewnych deszczach był do połowy napełniony wodą i prawdopodobnie chciała chwycić pływające po wierzchu liście. Straciła równowagę i wpadła główką do wody. Wszystko działo się błyskawicznie. Fakt, że dziecko samo wyszło z domu szybko zauważyli rodzice, tato już chwile po wypadku wybiegł na zewnątrz, wyciągnął małą i próbował reanimować. Wezwano pogotowie ratunkowe. Niestety na pomoc było już za późno. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon.
- Sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną śmierci było utonięcie – mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy. - Wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek. Postępowanie ma wyjaśnić czy nie doszło do niego poprzez zaniedbania ze strony rodziców – dodaje prokurator.
Opiekunowie w chwili zdarzenia byli trzeźwi. Są w szoku. Policja zaproponowała im pomoc psychologiczna.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy dziecko wychowało się wielopokoleniowym domu, a rodzina uważana jest za bardzo porządną.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?